Warto uświadomić sobie, że powołanie do konkretnego stanu - świeckiego czy duchownego - jest owocem a nie podstawą naszego życia - mówi prof. Aleksander Bańka, organizator odbywającego się na Jasnej Górze Forum Świeckich w Kościele “Impuls”.
Agnieszka Huf: To już drugie Forum Świeckich w Kościele. Czy ten zeszłoroczny “Impuls” był impulsem do czegoś nowego?
Aleksander Bańka: Właśnie tak go oceniam. W czasie ubiegłorocznego “Impulsu” oprócz treści, które były dla wielu nowością - choć nie mówiliśmy niczego nowego, staraliśmy się zrozumieć głębiej nauczanie Kościoła! - także sposób przedstawiania treści był otwierający, wnoszący sporo światła. Poza tym trwałe okazały się relacje, które się tu stworzyły, nie tylko między mówcami, ale i uczestnikami - zawiązała się taka impulsowa wspólnota. Po zeszłym roku miałem wiele pozytywnych sygnałów, słuchałem o owocach tego czasu, co nas utwierdziło w przekonaniu, że trzeba to dzieło kontynuować. Przed rokiem zastanawialiśmy się nad tematem synodalności, który prowadzi nas do pytania o podmiotowość w Kościele, a to płynnie przechodzi w tegoroczny temat - idziemy w stronę odkrywania tożsamości czyli pytania o to, kim jako świeccy - a szerzej chrześcijanie - w tym Kościele jesteśmy.
Czy da się jednoznacznie zdefiniować tożsamość świeckiego w Kościele?
Chyba tak, bo świecki to przede wszystkim chrześcijanin - uczeń Chrystusa, czyli ten, który podąża za Nim, buduje z Nim relacje, więź. Chrześcijaństwo to wydarzenie wiary, a chrześcijanin to ktoś, w którego życiu wiara wydarza się jako osobowa relacja z Chrystusem - to jest jądro tej tożsamości. Ale ta tożsamość ma wiele aspektów, które próbujemy odsłonić - choćby relację do Kościoła, odpowiedzialność w Kościele, pytanie o to, co chrzest wnosi i zmienia w naszym życiu, pytanie o trzy wymiary, czyli misję, ewangelizację i apostolstwo w Kościele, pytanie, jak jako świeccy mamy posługę za Kościół podejmować. Próbujemy to wszystko rozpoznać, a potem przełożyć na praktykę. Warto uświadomić sobie, że powołanie do konkretnego stanu - świeckiego czy duchownego - jest owocem a nie podstawą naszego życia! Bo fundamentem jest tożsamość bycia uczniem Chrystusa, która zawiązuje się poprzez wszczepienie przez chrzest w Kościół - ciało Chrystusa. To jest niby oczywista sprawa, ale jeśli tą świadomość przeżyjemy głęboko to jest rewolucyjne odkrycie! Ale chyba ta rewolucja musi się ciągle jeszcze w nas dokonać.
Do kogo jest adresowany Impuls - bardziej do świeckich, którzy mają odkryć tę wspomnianą tożsamość, a może do kapłanów, żeby zauważyli, że świeccy są w Kościele i chcą w Nim działać?
Sam Impuls jest forum świeckich, czyli jest inspirowane, kreowane i organizowane przez świeckich, oczywiście przy wsparciu hierarchii Kościoła. A z drugiej strony nie ograniczamy udziału w nim tylko do świeckich, bo chcemy, żeby to spotkanie było okazją do pogłębienia świadomości obecności nas jako świeckich w Kościele. Dlatego na forum zapraszani są też biskupi i prezbiterzy, żeby mogli zobaczyć, kim są świeccy w Kościele i wziąć inspiracje dla siebie. Zależy nam nie na rywalizacji, ale na dobrej synergii, budowaniu modelu współpracy między nami.
W jakich miejscach w Kościele świeccy mogliby Pana zdaniem znaleźć przestrzeń większego działania?
Zdecydowanie to ewangelizacja, apostolstwo, różne formy głoszenia Chrystusa. Także w aspekcie misyjności, czyli głoszenia Ewangelii tym, którzy o Chrystusie jeszcze nie słyszeli, albo chociaż formalnie są w Kościele, to nie żyją w Nim naprawdę, nie mają relacji z Jezusem. Ciągle uczymy się tego, w jaki sposób mamy brać tę odpowiedzialność w zgodzie z nauczaniem Kościoła, w mądrej kooperacji z hierarchią i w zgodzie z naszym stylem życia i powołaniem. To trzeba odkryć, uporządkować w sobie aby bez lęku brać odpowiedzialność za Kościół. Papież Franciszek przywołuje często termin parresia - śmiałość. I tej śmiałości w Kościele musimy się uczyć.
Zobacz też:
ah