Czy dzieła Modzelewskiego, Czwartosa, Stankiewicz mogą zastąpić obraz Jezusa Miłosiernego pędzla Kazimirowskiego lub Hyły? Do odpowiedzi na to pytanie zachęca projekt Dariusza Karłowicza.
Zwykle kiedy maluję, najistotniejszy jest dla mnie kontakt wzrokowy przedstawianej postaci z oglądającym, a w tym przypadku patrzący jest wyjątkowo ważny, bo będzie się modlił przed moim obrazem – mówi Beata Stankiewicz, która przed rozpoczęciem pracy nad wizerunkiem Jezusa Miłosiernego poszła do spowiedzi. Bo, jak się okazuje, to przedsięwzięcie nie tylko dla pomysłodawców, ale także dla zaproszonych do udziału w nim artystów było szczególnym wyzwaniem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych