Kiedy mówię "Ojcze"

"Ojcze nasz, któryś jest w niebie ..." - Pierwsze słowa są kluczem do całości. Kiedy mówię „Ojcze!”, wchodzę w Bożą obecność, uznaję zależność od Boga. Słowo „nasz” otwiera na innych, wyzwala z egoizmu. Mówiąc „który jesteś w niebie”, wyznaję, że tęsknię za spotkaniem z Ojcem w wieczności.

Sposób, w jaki ludzie zwracają się do siebie nawzajem, pokazuje, czy coś ich łączy, czy raczej dzieli, czy to oficjalna, drętwa mowa, czy rozmowa bliskich sobie osób. Podobnie z modlitwą. Tak jak się modlisz, tak wierzysz. Modlitwa pokazuje prawdę o jakości mojej więzi z Bogiem. Ile tu rutyny, przyzwyczajenia, pustych słów i myśli krążących gdzieś daleko? Ile żaru, radości, tęsknoty? Łapię się na tym często, że słowa pacierza wypowiadam z prędkością ekspresu. Ledwo wypowiem „Ojcze nasz…”, a już słyszę szybkie, zdyszane „Amen”. Pańszczyzna odrobiona. Czy taka modlitwa cieszy Boga, czy raczej martwi? Czy pomaga mi lepiej żyć? Panie, naucz nas modlić się!

W tym słowie jest wszystko
Jeśli zwracam się do kogoś, kogo kocham, to wypowiadając jego imię, patrzę mu w oczy, natężam uwagę, bo chcę w tym momencie naprawdę z nim być. Odnieśmy tę uwagę do modlitwy. Nie mogę Bogu popatrzeć w oczy, ale mogę wzbudzić akt wiary, że On, mój Bóg, patrzy na mnie. Nie modlę się do ściany, ale do żywej Osoby, nie recytuję wiersza, mówię do KOGOŚ.

„Ojcze!” – pierwsze słowo Modlitwy Pańskiej jest zwróceniem się do Boga. Warto się zatrzymać na moment, aby to słowo wybrzmiało. Taka pauza pomoże skupić myśli. Do kogo mówię, w czyjej obecności staję, co to znaczy, że mogę do Boga zwracać się w ten sposób. Jeśli zabraknie tego momentu skupienia, postawienia siebie w Bożej obecności, to najprawdopodobniej cała modlitwa będzie odklepaniem pacierza. „Ojcze!”. „Ile łaski w pierwszym słowie!” – zachwyca się św. Ambroży. Anna Kamieńska pisze: „w tym słowie jest wszystko”. Jeden z biblistów zauważa: „W tym jednym słowie mieści się cała historia zbawienia”.

A jednak to słowo jest obciążone ludzkim doświadczeniem, niestety, nie zawsze pozytywnym. „Dla dzisiejszego człowieka ta wielka pociecha płynąca ze słowa »Ojciec« nie zawsze jest odczuwalna, ponieważ często albo brak mu doświadczenia ojca, albo z winy ojców bywa ono przyciemnione” (Benedykt XVI). Co w takiej sytuacji? Katechizm mówi, że trzeba „pokornie oczyścić nasze serca z niektórych fałszywych wyobrażeń (…) ojca lub matki, które wpływają na naszą relację do Boga. Bóg, nasz Ojciec, przekracza kategorie świata stworzonego. Odnosić nasze idee w tej dziedzinie do Niego lub przeciw Niemu byłoby tworzeniem bożków po to, by je czcić lub burzyć” (KKK 2779). Takie oczyszczanie obrazu Boga jest długim procesem dojrzewania wiary. Właściwie trwa on przez całe życie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Katecheza I - "Modlitwa jak chleb"