Cykl: Filary wiary Każdy zwycięzca przeżywa moment triumfu: grają mu hymn, dają medal, ściska trener. Wniebowstąpienie – to ukazanie triumfu Jezusa, który zwyciężył, zmartwychwstając. Zwyciężył nie tyle dla siebie, co dla nas.
Po rozmowie z nimi (tj. Apostołami) Pan Jezus został wzięty do nieba” – pisze, jak zwykle oszczędny w słowach, św. Marek (16,19). Bardziej barwnie opisuje Wniebowstąpienie św. Łukasz (Łk 24,50–53 i Dz, 1,9–11). Nie można jednak tego opisu traktować dosłownie, jako reporterskiej relacji, to jest cały czas tekst teologiczny. Wniebowstąpienia Jezusa do nieba nie można wyobrażać sobie na podobieństwo lotu kosmicznego, obłok nie jest tu zjawiskiem meteorologicznym. Sztuka kościelna utrwala nieraz takie dość naiwne obrazy. Trzeba docierać do ich znaczenia. Obłok przesłaniający uczniom Jezusa już w Starym Testamencie jest symbolem obecności Bożej i chwały Boga. Chodzi więc o definitywne wejście Jezusa w „świat Boga”, czyli niebo.
Wniebowstąpienie = zmartwychwstanie
Wniebowstąpienia nie należy pojmować jako wydarzenia odrębnego od zmartwychwstania. Można powiedzieć, że jest ono raczej jednym z aspektów zmartwychwstania, wyróżnionym jednak przez chrześcijan. Chodziło o zwrócenie uwagi na kilka spraw: Wniebowstąpienie oznacza, że zakończył się już czas widzialnego ukazywania się chwalebnego Chrystusa „po naszej stronie czasu”.
Chrystus pozostanie z uczniami w Kościele zgodnie ze swoją obietnicą, ale będzie to już odtąd obecność duchowa: w Słowie, w sakramentach, we wspólnocie. Rozpoczyna się więc czas misji Kościoła, który jest kontynuacją czasu Jezusa. Wymowne jest to, że św. Łukasz wspomina o wniebowstąpieniu przy końcu swojej Ewangelii. Coś się definitywnie kończy, ale i coś się zaczyna, bo Łukasz powtarza tę relację w nieco zmienionej formie na początku Dziejów Apostolskich. Apostołowie wpatrujący się z nostalgią w niebo zostają pouczeni: „Panowie, nie stójcie bezczynnie i nie wzdychajcie, tylko bierzcie się do roboty, świat czeka na Wasze świadectwo, na waszą posługę”. (taki jest sens Dz 1,11).
Wniebowstąpienie oznacza wywyższenie Jezusa, czyli ukazanie wszystkich konsekwencji zwycięstwa, które już się dokonało w chwili zmartwychwstania. To jakby zwieńczenie zmartwychwstania, coś jak wejście zwycięzcy na podium. Ważne dla nas jest wywyższenie Jego człowieczeństwa. Jezus zasiada po prawicy Ojca także jako człowiek! Nie chodzi tutaj o jakieś miejsce, ale o biblijny symbol obrazujący bycie na równi z Bogiem Ojcem oraz dzielenie z Nim chwały i władzy nad wszystkim i wszystkimi. „Bóg wywyższył Go ponad wszystko...” (Flp 2,9).
Opisowi wniebowstąpienia towarzyszą słowa o powtórnym przyjściu (tzw. Paruzji): „Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba” (Dz 1,11). Dodajmy, przyjdzie po nas. Wniebowstąpienie jest więc zapowiedzią na przyszłość. Daje nam nadzieję na wejście do chwały Boga. Nasze życie rozgrywa się między Wcieleniem a Paruzją. Ma być wstępowaniem do nieba, za Jezusem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz religia@goscniedzielny.pl