Całkowicie poddaję się łasce Chrystusa. Jeżdżę tam, gdzie On mnie wysyła – mówi o. John Gibson
Ciepła woda przyjemnie trysnęła na plecy. Ojciec John Gibson odpoczywał po męczącym dniu pracy. Monotonny szum wody przerwał ostry dzwonek telefonu. Zakonnik niechętnie wyszedł spod prysznica, w pośpiechu owinął się ręcznikiem i popędził odebrać telefon. Usłyszał znajomy, pogodny głos. Matka Teresa zapytała: – Uczysz się? – Noo, teraz biorę prysznic. – I co z tego? Zabierz podręcznik ze sobą! Pamiętaj, co ci powiedziałam, ci ludzie muszą cię rozumieć!
Ksiądz John Laurence Gibson, kuzyn sławnego reżysera Mela Gibsona, wspomina decyzję misjonarki o wysłaniu go do Albanii. Nie znał języka, kazała mu uczyć się go codziennie. Nawet pod prysznicem. Nie marnowała ani sekundy.
Nauczył się. Pojechał. To, co zobaczył, było dla niego jak zimny prysznic. – To najbiedniejszy kraj świata! Albańczycy nie mieli mydła, pasty do zębów, butów, a skarpetki dosłownie rozchodziły im się na nogach. Za wykonanie znaku krzyża, czy pozdrowienie kapłana na ulicy groziła im kara od czterech do dwunastu lat ciężkiego więzienia. Byłem jedynym kapłanem na siedemdziesiąt wiosek i miasteczek! Przez trzy lata otwarłem czterdzieści parafii i ochrzciłem około 5 tys. ludzi.
Całkowicie poddaję się łasce Jezusa. Uczyła mnie tego Matka Teresa. Zawsze modlę się za ubogich. Nigdy nie wszedłbym do wspólnoty, która ignorowałaby najuboższych.
Ojciec John trafił do Sierra Leone. Zaprzyjaźnił się z ofiarami wojny. – Spotkałem tam osobę tak skatowaną, że nie można było rozpoznać jej twarzy. Zamiast oczu miała dwie małe szparki, nie miała nosa, a jej głos dobywał się gdzieś z tyłu głowy. Miała tak zmasakrowaną twarz. Rozmawiałem z kobietami, które opowiadały mi o dramatach, które przeżyły. Rebelianci wpadli na podwórze, poustawiali na nim malutkie dzieci i pytali matki: „Krótki czy długi rękawek?”. Jeśli odpowiedziały „długi”, odcinali dzieciom dłonie, jeśli „krótki” całe ręce. A gdy nie odpowiedziały nic (bo jak odpowiedzieć na takie pytanie???) odcinali i ręce, i nogi dzieciom i matkom. Straszliwe okrucieństwo. Spotkałem ludzi, którym przebijano górną i dolną wargę, zamykano je na kłódkę, a klucz wyrzucano. Ja spotykałem te osoby codziennie! Błagały o pomoc, lekarstwo, jedzenie.
W Sierra Leone mamy takie powiedzenie: „Jeśli widzisz siostrę bez ręki, możesz być jej ręką, jeśli zauważysz brata bez nogi, bądź jego nogą”.
W jedenastym rozdziale księgi Ozeasza Pan mówi, że Jego serce jest zgniecione, „wzdraga się i rozpalają się Jego wnętrzności”. Co ciekawe, użyte jest tam słowo, które pojawia się też w opisie... zburzenia Sodomy i Gomory! Serce Boga jest poszatkowane jak tatar, starte w proch. On tak kocha! On tak pragnie człowieka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz