Stał się powodem rozłamu Kościoła. Dopiero dialog ekumeniczny pozwolił odkryć szczerość intencji i głębię jego myśli. - Dzisiaj uznajemy Marcina Lutra za wspólnego nauczyciela chrześcijan – mówił kard. Willebrands
Wśród katolików wciąż pokutuje wiele niesprawiedliwych sądów na temat Marcina Lutra. Przez wiele wieków budowali oni obraz Reformatora na podstawie agresywnych tekstów polemistów. Przedstawiano w nich Lutra w najczarniejszych barwach: jako wcielenie szatana, księcia heretyków, gwałciciela dziewic. A po stronie protestanckiej nadmiernie go idealizowano.
Pierwotnym zamiarem Lutra nie było dzielenie Kościoła, lecz jego odnowienie w duchu Ewangelii. Był człowiekiem głęboko religijnym. Jego teologia wniosła wiele nowych, cennych intuicji do myśli chrześcijańskiej. Dokumenty Soboru Watykańskiego II w wielu punktach odpowiadają postulatom reformy Kościoła zgłaszanym przez Lutra.
Doktor Pisma Świętego
Luter uważał siebie za świadka Ewangelii. Krytykował Kościół zawsze z Biblią w ręku. Był przeciwnikiem filozoficznych spekulacji, w które wdawała się teologia późnego średniowiecza. Właściwym sposobem zgłębiania Pisma św. była dla niego modlitwa. Szukał odpowiedzi na pytanie: co tu i teraz mówi do mnie Bóg? Sam przetłumaczył Biblię na język niemiecki.
Luter dał impuls do odkrycia rangi Słowa Bożego. W Kościele katolickim przez wieki znaczenie Biblii było przesłonięte. Sobór Watykański II przywrócił Słowu Bożemu należne mu miejsce w liturgii, w teologii, w życiu chrześcijańskim. „Trzeba więc – stwierdza sobór – aby całe nauczanie kościelne, tak jak sam religia chrześcijańska, żywiło się i kierowało Pismem św.”. Ruchy odnowy Kościoła formują ludzi do indywidualnego i wspólnotowego czytania Pisma Świętego.Wydaje się jednak, że katolicy mogą wiele nauczyć się w tej kwestii od naszych braci protestantów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz