Federico Fiori Barocci, "Madonna ze św. Szymonem i św. Judą Tadeuszem", olej na płótnie, ok. 1567, Galeria Narodowa Marche, Urbino
Aniołek nakłada Matce Bożej na głowę wianek spleciony z kwiatów. Ona nawet nie zauważa tego żartu, zajęta zabawą z Dzieciątkiem. Wieniec to oczywiście zapowiedź koronacji, jaka czekała Maryję po wniebowzięciu. W tej sielankowej scenie uczestniczą dwaj święci. O ich świętości świadczą delikatnie zarysowane nad głowami aureole.
Świętych łatwo rozpoznać po atrybutach, które trzymają w rękach. To apostołowie – Szymon (z prawej) i Juda Tadeusz (z lewej). Św. Szymon opiera rękę na pile, a św. Juda Tadeusz dzierży włócznię. To narzędzia, którymi – według tradycji – zadano im męczeńską śmierć, gdy nawracali pogan po Zesłaniu Ducha Świętego.
W malarstwie renesansowym popularne były sceny przedstawiające Madonnę z Dzieciątkiem w towarzystwie świętych. Takie obrazy nazywano Sacra Conversazione (święta rozmowa). Ich zadaniem było przypominanie wiernym o roli pośredników w modlitwie, jaką spełniają święci. Było to szczególnie ważne właśnie wtedy, w czasach dynamicznego rozwoju Kościołów protestanckich, zdecydowanie zwalczających kult świętych.
Juda Tadeusz jest jedyną osobą na obrazie, która patrzy w kierunku widza. Artysta chciał niewątpliwie zwrócić uwagę na jego twarz, może dlatego, że nadał jego rysom pewne podobieństwo do twarzy małego Jezusa. Jest bowiem prawdopodobne, że Juda Tadeusz był spokrewniony ze Zbawicielem.
W prawym dolnym rogu dzieła widzimy jeszcze dwie osoby, przyglądające się całej scenie z zewnątrz, tak jakby stały przed obrazem i komentowały jego wymowę. To fundatorzy malowidła. Niestety, nie znamy ich imion, historykom sztuki nie udało się ich zidentyfikować. Wiadomo tylko, że obraz został zamówiony dla kościoła św. Franciszka w Urbino i miał dekorować jego wnętrze.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa