Peter Paul Rubens, „Śmierć na krzyżu”, olej na desce, 1619–1620, Muzeum Sztuk Pięknych, Antwerpia
Widzimy chwilę, która nastąpiła wkrótce po zgonie Zbawiciela. Obok Jezusa zostali ukrzyżowani dwaj złoczyńcy. Właśnie na Golgotę przyjechali żołnierze, by przyspieszyć śmierć skazańców, łamiąc im golenie. Jeden z żołnierzy wspiął się po drabinie do złoczyńcy z prawej strony. Inny, zobaczywszy, że Jezus już nie żyje, nie złamał Mu goleni, lecz przebił bok włócznią, by upewnić się, że śmierć już nastąpiła.
Jeden ze skazańców umierających razem z Jezusem lżył Go i złorzeczył. Drugi zachowywał się zupełnie inaczej. Poprosił nawet: „(...) Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa” (Łk 23,42). Odpowiedź Jezusa: „(...) Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju” (Łk 23,43) jest wyraźnym zapewnieniem, że nawet w ostatniej chwili życia grzesznik może uzyskać przebaczenie, o ile czuje skruchę. Rubens namalował dobrego łotra z twarzą zwróconą w stronę Zbawiciela. Nawrócony grzesznik wyciąga też lewą rękę w Jego kierunku. Głowa zmarłego Jezusa przechyliła się w stronę nawróconego złoczyńcy.
Natomiast drugi łotr, nienaturalnie wygięty do tyłu, wyraźnie odsuwa się od Jezusa. Ludzi bliskich Jezusowi artysta zgromadził w prawym dolnym rogu obrazu. Święty Jan Ewangelista, w czerwonym płaszczu, nachyla się w kierunku zapłakanej i załamującej z rozpaczy ręce Matki Bożej. Na krótko przed śmiercią Jezus poprosił go, by opiekował się Maryją. Ewangelia według św. Jana wspomina o obecności pod krzyżem jeszcze dwóch innych Marii. Rubens namalował je po obu stronach Maryi i św. Jana. Z lewej Maria Magdalena w rozpaczy rzuca się na krzyż. Z prawej płacze i składa ręce do modlitwy Maria, żona Kleofasa, siostra Matki Bożej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa