„Kiedy Papież naciska, mówiąc: «ubodzy nas ewangelizują» (…), używa czasu teraźniejszego, nie odnosi się do przyszłości lub przeszłości (…): ubodzy stanowią część naszej teraźniejszości” – wskazuje abp Salvatore Rino Fisichella w odniesieniu do obchodzonego w najbliższą niedzielę, 13 listopada, Światowego Dnia Ubogich. Proprefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji podkreśla różnorodne inicjatywy, jakie są planowane na ten czas w Rzymie i na całym świecie.
W Wiecznym Mieście przez cały tydzień osoby potrzebujące otrzymają m.in. możliwość skorzystania z bezpłatnych badań medycznych przy Placu św. Piotra. Wiele rodzin otrzyma też specjalne wsparcie, w zeszłym roku pomoc taką dostało 5 tys. domów. Ciągle planuje się również zorganizowanie w samą niedzielę świątecznego obiadu dla ubogich. Ale, jak wskazuje abp Fisichella, podobne i inne inicjatywy są podejmowane coraz częściej w całym Kościele, co czyni Światowy Dzień Ubogich punktem odniesienia dla wspólnoty wierzących. Hierarcha zaznacza również, że w tym roku wszystkie projekty szczególnie naznacza sytuacja na Ukrainie.
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę
Abp Fisichella: ubodzy nie mają granic
„Nie zapominajmy, że ubodzy nie mają granic – ubodzy mają oblicze naznaczone znamionami biedy, a nie narodowości. Nie zapominajmy też, że Włochy w tej kwestii zdołały otworzyć drzwi, aby przyjąć wszystkich uchodźców. I mamy w Rzymie, w miejscowościach dookoła stolicy, kolonie przybyszów z Ukrainy oczekujących, koniec końców, naszej solidarności – wskazuje abp Fisichella. – W papieskim przesłaniu pojawia się wyrażenie, które jest adekwatne do obecnie zaistniałej sytuacji, ponieważ Ojciec Święty mówi, że nie możemy tracić sił. Bardzo często można zauważyć zmęczenie, czasem także z powodu pewnego subtelnego egoizmu, które dotyczy każdego z nas, kiedy widzimy, iż przeżywamy konsekwencje wojny również na własnej skórze. Pojawia się więc pokusa utraty sił potrzebnych do spełniania uczynków solidarności, troski i przyjęcia innych. Stąd to wszystko powinno nas angażować w sposób jeszcze bardziej bezpośredni oraz jeszcze mocniejszy, aby tam, gdzie istnieje już wielka solidarność w przyjmowaniu potrzebujących wprowadzona w życie przez państwo, przez parafie, przez stowarzyszenia czy nawet przez pojedyncze rodziny, mogła być ona podtrzymana.“
Tomasz Matyka SJ