Do sądów kościelnych zgłasza się coraz więcej małżonków, którym rozpadł się związek. Małżeństwo jest nierozerwalne. Tak uczył Jezus, tak uczy Kościół. Czym wobec tego są kościelne procesy o nieważność małżeństwa?
Kościół jest oskarżany o skrajny konserwatyzm. Ale akurat w tym przypadku ci sami ludzie, którzy ubolewają nad skostnieniem Kościoła, zarzucają mu, że idzie na kompromis ze światem, zezwalając na tzw. kościelne rozwody. W mediach krąży wiele uproszczonych, lub wręcz fałszywych, informacji na ten temat. Niekoniecznie ze złej woli. Ktoś, kto patrzy z zewnątrz na sprawę, czyli nie zna okoliczności rozpadu związku, nie ma pojęcia o prawie kanonicznym ani nie zna racji, którymi kierują się sądy kościelne, łatwo może uznać proces o stwierdzenie nieważności małżeństwa za formę „kościelnego rozwodu”. Chyba także wielu katolików ma problem ze zrozumieniem tego, jak to jest możliwe, że ktoś, komu rozpadło się sakramentalne małżeństwo, zawiera kolejny związek w Kościele i dlaczego jednym się to udaje, a innym nie.
Dlaczego sądy kościelne mają tyle pracy?
W ciągu ostatniej dekady liczba rozwodów w Polsce wzrosła o połowę, a w stosunku do lat 80. – niemal dwukrotnie. Rozpada się dziś co czwarte małżeństwo. Rośnie również liczba katolików, którzy po rozwodzie szukają możliwości uporządkowania swojego życia, także w Kościele. Sądy biskupie mają coraz więcej pracy, coraz częściej zapadają wyroki stwierdzające nieważność małżeństw. Do sądów biskupich trafia rocznie 3,5 tysiąca wniosków. W roku 1999 kościelne trybunały orzekły tak o 1265, w 2006 o 1961, a w 2007 roku już o 2171 związkach. Polska jest drugim po Włoszech krajem w Europie pod względem liczby próśb o stwierdzenie, że małżeństwo kościelne było zawarte nieważnie.
Dlaczego rośnie liczba osób starających się o uznanie nieważności ślubu kościelnego? Ks. Marek Górka, sędzia Sądu Metropolitalnego w Katowicach: – Po pierwsze dlatego, że jest więcej rozwodów, a spora część z nich dotyczy niestety małżeństw sakramentalnych. Dlaczego tak się dzieje, to osobny temat. Po drugie ludzie słyszą coraz częściej, że istnieje możliwość uregulowania swojej sytuacji w Kościele. Nieraz jest to sugestia duszpasterzy na kolędzie, w kancelarii czy w konfesjonale. Także media świeckie ostatnio częściej mówią o tym, choć na ogół przedstawiają sprawę opacznie. Po trzecie świeccy prawnicy, którzy prowadzą sprawy rozwodowe, doradzają możliwość procesu także przed kościelnym trybunałem. Studenci prawa mają możliwość słuchania wykładów z kościelnego prawa małżeńskiego. Pojawiają się także kancelarie prawne, które specjalizują się w doradzaniu w kościelnych procesach. Niektóre z nich mają aprobatę władz kościelnych, ale mamy też do czynienia z naciągaczami, którzy obiecują ludziom rzeczy niemożliwe i biorą za to pieniądze.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz