Kiedy „Metro” napisało, że Watykan rozważa rezygnację ze zwyczaju klękania wiernych podczas Mszy świętej, wiele mediów podchwyciło tę wyssaną z palca informację.
Niemałe zamieszanie wywołała niedawno informacja, że watykańska Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów chce zastąpić klękanie podczas Mszy tzw. postawą oranta, w której wierny stoi z rozpostartymi rękoma i dłońmi skierowanymi w kierunku ołtarza. – Nie wiemy, kto to wymyślił – dziwi się ks. Arkadiusz Nocoń, pracownik kongregacji.
– Nie było o tym mowy podczas naszych kongresów i spotkań. Co więcej, opublikowany w lipcu w naszym oficjalnym biuletynie „Notitiae” artykuł ks. Stephana Hunselera mówi coś dokładnie odwrotnego: że klęczenie w czasie konsekracji jest najwłaściwszym sposobem zewnętrznego spotkania się z Panem Jezusem. Skoro Chrystus uniżył się, by wyzwolić nas z grzechu, właściwe jest, byśmy sami uniżyli się przed tą największą tajemnicą miłości.
Klękanie pochodzi z Biblii
Przeciwnicy postawy klęczącej w liturgii twierdzą, że wywodzi się ona z wczesnośredniowiecznej Europy, gdzie słudzy i chłopi klękali przed swoimi panami. – To głęboka nieuczciwość intelektualna! – oburza się o. Tomasz Kwiecień OP, liturgista. – Ta postawa ma swoje źródło w Biblii. W Piśmie Świętym spotykamy trzy rodzaje sytuacji, w których ludzie klękają: gdy o coś bardzo intensywnie błagają, gdy adorują Boga i gdy chcą Go przebłagać za grzechy. Wszystkie te postawy występują zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie. W języku biblijnym kolana symbolizują siłę człowieka. – Zginam kolana tylko przed Kimś silniejszym ode mnie – tłumaczy ojciec Kwiecień.
O biblijnym źródle postawy klęczącej pisze kardynał Joseph Ratzinger w książce „Duch liturgii”. Obecny Papież zwraca uwagę, że kiedy św. Łukasz opisuje klęczenie chrześcijan, używa specyficznego określenia theis ta gonata („upadł na kolana”), które nie jest znane klasycznej grece. W Dziejach Apostolskich czytamy, że pierwszy męczennik, Szczepan, „osunął się na kolana” i „zawołał głośno: »Panie, nie poczytaj im tego grzechu!«” (Dz 7,60). Jego modlitwa jest tu widziana w kontekście modlitwy Chrystusa w Getsemani. To samo określenie theis ta gonata opisuje też modlitwę świętego Piotra nad Tabitą (Dz 9,40) i świętego Pawła z Efezjanami (Dz 20,36).
Liturgia to nie rewia mody
A co z postawą oranta, która rzekomo miałaby zastąpić klęczenie? – To rzeczywiście bardzo piękna postawa, praktykowana w liturgii pierwszych chrześcijan – potwierdza ojciec Tomasz Kwiecień. – Jednak według aktualnych przepisów liturgicznych jest ona zarezerwowana dla celebransa i koncelebransów. Jej wprowadzenie wymagałoby decyzji kongregacji. Liturgia jest zbyt poważną rzeczą, by poddawać ją prawom mody. Mimo wszystko postawę oranta spotykamy w niektórych wspólnotach, np. w neokatechumenacie, podczas modlitwy „Ojcze nasz”. Oprócz tego w liturgii tych wspólnot za naturalną postawę kontemplacyjną uznaje się postawę siedzącą. Uczestnicy Drogi tłumaczą, że chodzi o to, by podkreślić, że nasza relacja z Bogiem nie powinna być oparta na lęku, bo Bóg chce nas widzieć wolnymi. – Ale postawa klęcząca jest u nas obecna np. w liturgii pokutnej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski