Beztroska radość mieszała się z żałobą i rozpaczą, ostre polityczne komentarze z głęboką refleksją teologiczną. Wszystkie te skrajne uczucia i emocje łączyło w Walencji jedno: powszechna akceptacja słów Benedykta XVI, broniącego praw rodziny.
Ojciec Święty przybył do Hiszpanii 8 lipca, na zakończenie V Światowego Spotkania Rodzin, które trwały tam od 1 lipca. – Rodzina oparta na małżeństwie jest nie do zastąpienia. Przyjechałem głosić tu tę prawdę – powiedział Benedykt XVI już na lotnisku.
Benedicto, amigo
Ojciec Święty był bardzo niecierpliwie oczekiwany. Reformy laickie, które w całej Europie są coraz radykalniejsze, natrafiły w Hiszpanii na wyjątkowo silny opór społeczny. W ciągu dwóch lat rządów premier José Luis Rodríguez Zapatero przeforsował kilka wymierzonych przeciwko rodzinie ustaw (zrównanie praw związków homoseksualnych z małżeństwami, ograniczenie praw rodziców do wyboru szkoły katolickiej dla dzieci, zezwolenie na wykorzystywanie w badaniach naukowych ludzkich embrionów, itp.). Przeciwko tym reformom Hiszpańskie Forum Rodziny, współpracujące z Kościołem, wyprowadziło na ulice Madrytu ponad milion protestujących.
W Walencji oprócz targów, na których organizacje prorodzinne z całego świata prezentowały swoje osiągnięcia, odbywał się także kongres teologiczny. Tematem obrad było „Przekazywanie wiary w rodzinie”. Referat pt. „Jan Paweł II, papież rodziny i życia” wygłosił abp krakowski kard. Stanisław Dziwisz. Wielkie wrażenie na wszystkich zrobiło bardzo ostre wystąpienie prymasa Hiszpanii, arcybiskupa Toledo Antonio Caizaresa. – Benedykt XVI zmierzy się w Hiszpanii z ciężkim wygnaniem rodziny, wygnaniem pojęcia małżeństwa z hiszpańskiego prawa, gdzie słowa „ojciec i matka” zastępują „rodzic 1 i rodzic 2”. Liczymy na to, że słowa Papieża spowodują w Hiszpanii szybkie zmiany prawne w tej dziedzinie – wyraził nadzieję abp Caizares.
Na Papieża czekali też niecierpliwie mieszkańcy miasta. Na fasadach domów, wszędzie, nie tylko na trasie przejazdu Ojca Świętego, były wywieszone flagi papieskie, hiszpańskie i regionu Walencji. Koło katedry uwagę przykuwał wielki napis „Benedicto, amigo, la familia está contigo” (Benedykcie, przyjacielu, rodzina jest z tobą).
W organizację spotkań zaangażowało się bardzo wielu młodych ludzi. Pielgrzymom pomagało aż 10 tysięcy wolontariuszy. – Walka o prawa rodziny jest dla nas bardzo ważna. Właśnie dla nas, którzy dopiero będziemy zakładać własne rodziny. Nie chcemy, żeby rzucano nam kłody pod nogi. Papież pewnie nie przekona Zapatero, ale dzięki temu, co tu powie, socjaliści przegrają następne wybory – osiemnastolatka z Walencji, Vanesa Barrios, jest pewna przyszłej porażki premiera.
Spotkania zaczęły się jak radosne święto. Jednak już 3 lipca doszło do tragicznego wypadku w miejskim metrze. Zginęły aż 42 osoby. Tragedia ta nadała nowych znaczeń wszystkiemu, co działo się od tej pory w Walencji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa