Niewielu ludzi w dziejach świata swym życiem i pracą przyczyniło się do tak wielkich zmian.
Gdy Jan Paweł II rozpoczynał swój ponty-fikat słowami: „Ot-wórzcie drzwi Chrys-tusowi!”, znaczna część świata opanowana była przez ateistyczne reżimy, które uniemożliwiły nawet wysłuchanie tego orędzia milionom chrześcijan. Wszystkim ówczesnym liderom politycznym wydawało się rzeczą oczywistą, że podział jałtański jest trwałym elementem światowego ładu. Ale nie dla niego. Kiedy umierał, świat był już inny, nieco lepszy.
Sprawiedliwość i pokój
Od pierwszych chwil urzędowania w Watykanie Jan Paweł II wierzył, że odwołując się do Ewangelii i dobra, które jest w ludziach, można ich skłonić do zmiany niesprawiedliwego porządku świata. Już w czasie swej pierwszej pielgrzymki do Meksyku (1979 r.) stanął oko w oko z całą złożonością konfliktów i podziałów oraz bezradnością milionów ludzi, żyjących w poczuciu osamotnienia i beznadziejności.
Na spotkaniu w Oaxaca wypowiedział słowa, które stały się jednym z motywów przewodnich jego pielgrzymowania i obecności w świecie: „Papież pragnie być waszym głosem, głosem tych, co nie mogą przemówić, lub tych, których ucisza się przemocą, obrońcą uciśnionych, którzy mają prawo do skutecznej pomocy, a nie tylko okruchów sprawiedliwości”. Niósł to przesłanie do różnych krajów, gdyż – choć różne były przyczyny zniewolenia – aktualne było zarówno w warunkach Ameryki Łacińskiej, jak i Afryki, Azji czy państw komunistycznych.
Zafascynowanej przemocą Ameryce Łacińskiej, gdzie także dla części lokalnego Kościoła bliższa była wizja Chrystusa rewolucjonisty aniżeli Chrystusa miłosiernego, Jan Paweł II zostawił chrześcijańską wizję reform, jako alternatywę dla fałszywego wyzwolenia głoszonego przez marksizm. Pod wpływem tych nauk lokalne Kościoły w Ameryce Południowej oraz w Azji miały aktywny udział w upadku dyktatur w Paragwaju, na Haiti, Filipinach oraz w Chile, a także w demokratycznych przemianach w Peru, Gwatemali i Salwadorze, wcześniej stanowiących zaplecze dla lewicowych partyzantek.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski