Kaddafi w swych kolorowych strojach, z buńczuczną miną wydaje się postacią ekscentryczną, nieomal groteskową. To jednak tylko pozory. W rzeczywistości jest jednym z najbardziej niebezpiecznych i szalonych przywódców naszych czasów.
Bunt Libijczyków przeciwko władzy dyktatora ponownie zwrócił na niego uwagę świata. W swej karierze politycznej zmieniał wszystko: sojusze polityczne, koncepcje ustrojowe, przyjaciół i wrogów. Niezmiennym uczuciem darzył jedynie władzę. Władzę absolutną, którą sprawuje od 42 lat i dla której gotów jest umrzeć.
Samozwańczy pułkownik
Muammar al-Kaddafi formalnie jest tylko przywódcą rewolucji 1 września. W istocie jednak sprawuje władzę dyktatorską, decydując w Libii o wszystkim. Używa ciągle tytułu pułkownika, choć służąc w królewskiej armii Libii, miał rangę kapitana. Pułkownikiem ogłosił się samozwańczo po tym, jak wraz z grupą oficerów dokonał 1 września 1969 r. puczu wojskowego i obalił króla Indrisa. Nikt po nieudolnym władcy nie płakał, choć jego zasługą było zjednoczenie kraju, składającego się z trzech odrębnych terytoriów Trypolitanii, Cyrenajki i Fezzanu. Wywodzące się stamtąd plemiona i klany ukształtowane zostały w kręgu różnych tradycji: egipskiej, tureckiej i tunezyjskiej. Te różnice nadal są widoczne, gdyż podziały pomiędzy popierającymi Kaddafiego i jego przeciwników często przebiegają według przynależności terytorialno-plemiennej. Kaddafi wywodzi się z pustynnych nomadów Beduinów i ciągłość ich tradycji kultywuje nawet w czasie wizyt zagranicznych, mieszkając w okazałym namiocie. Chętnie odwołuje się także do postaci dziadka, który zginął z rąk Włochów, gdy ci od 1911 do 1949 r. formalnie rządzili Libią. Kaddafi wychował się w rodzinie wojskowej i ukończył zarówno libijskie, jak i brytyjskie uczelnie wojskowe. Świat usłyszał o nim po raz pierwszy, kiedy, łamiąc rozkazy, w czerwcu 1967 r. ruszył ze swym oddziałem na pomoc wojskom egipskim walczącym z Izraelem. Motyw jedności arabskiej będzie później jednym z najważniejszych elementów jego polityki zagranicznej. Marzeniem Kaddafiego było stworzyć zjednoczony arabski Maghreb, czyli federacyjne państwo w północnej Afryce. W tym celu zawierał sojusze z Egiptem, Tunezją, Syrią. Gdy rozmowy zawodziły, wszczynał z nimi zbrojne awantury, chętnie mieszając się w konflikty u sąsiadów.
Zielona rewolucja kulturalna
Fenomenu Kaddafiego, który w latach 70. XX wieku wyrósł na czołowego sponsora światowego terroryzmu, nie zrozumie się bez ideologii, którą ogłosił w 1975 r. w swym głównym dziele – „Zielonej książce”. Kaddafi skromnie nazwał to dzieło trzecią światową teorią. Według niego miała stać się dokumentem założycielskim dla całego Trzeciego Świata, wskazując mu inną drogę rozwoju, nie socjalizm i kapitalizm, ale „dżamahirijja” – ludowładztwo, opierające się na władzy komitetów ludowych. Myśl polityczna Kaddafiego próbowała łączyć nauki marksizmu z Koranem oraz przenieść na grunt arabski modele społeczne opisane przez rosyjskich anarchistów – Bakunina oraz Kropotkina. Zmiany nie dotykały jedynie struktur społecznych. W 1973 r. Kaddafi ogłosił 5-punktowy program rewolucji kulturalnej, która miała przeorać wszystkie tradycyjne normy społeczne. Wprowadził m.in. nowe nazwy miesięcy oraz nowy system liczenia czasu, zaczynający się od daty urodzenia Mahometa. Był także prekursorem swoiście pojmowanego feminizmu. Wprowadził pobór kobiet do armii, wykorzystywał je chętnie w służbach specjalnych oraz administracji państwowej. Zawsze otaczał go krąg oddanych wielbicielek, zorganizowanych w twór pośredni między haremem a gwardią przyboczną.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski