Przywóz węgla do polskich portów z całego świata odbywa się na zasadzie zamówień certyfikowanej jakości węgla. Jakość tego węgla jest sprawdzana trzykrotnie - mówił premier Mateusz Morawiecki podczas sobotniej konferencji w Gdańsku. Dodał, że sprowadzany węgiel jest certyfikowany i wysokiej jakości.
Premier Mateusz Morawiecki w sobotę po południu przewodniczył posiedzeniu komitetu węglowego, który obradował w Porcie Gdańskim. Tematem spotkania były kolejne kroki w dystrybucji węgla znajdującego się w portach.
Po obradach premier wziął udział w konferencji prasowej, w trakcie której poinformował m.in. o kolejnych dostawach węgla do Polski i jego redystrybucji na ternie kraju. W trakcie wystąpienia premiera przy nabrzeżu w gdańskim porcie trwało rozładowywanie węgla ze statku, który przypłynął z RPA.
"Przywóz węgla z całego świata, a przede wszystkim z kilku kierunków, odbywa się na zasadzie zamówień certyfikowanej jakości węgla. Jakość tego węgla jest sprawdzana trzykrotnie" - powiedział szef rządu.
Dodał, że cała logistyka przywozu węgla, który zamawiany jest z 17 różnych kierunków świata, została zbudowana w ciągu kilku miesięcy od rozpoczęcia wojny przez Rosję na Ukrainie.
Czytaj też: Czarny ład
"Tylko w ostatnim tygodniu wyjechało 169 pociągów pełnych węgla do różnych samorządów, elektrociepłowni, elektrowni w całym kraju, 2,7 tys. tirów, 2,7 tys. ciężarówek pełnych węgla rozjechało się po całej Polsce" - powiedział premier.
Morawiecki podkreślił, że rząd dba o to, żeby współpraca z samorządami była jak najlepsza. "Dziękuję też samorządom, bo udało się uzgodnić zasady współpracy" - dodał.
W trakcie konferencji premier został zapytany przez dziennikarza, czy rząd nie rozwiązuje problemów z węglem, które de facto sam stworzył. Premier odpowiedział, że formułując taki zarzut, trzeba by założyć, że to rząd wywołał wojnę na Ukrainie, sam nałożył embargo na rosyjski węgiel, a nie cała Unia Europejska, że to rząd jest winny globalnemu kryzysowi. Ocenił, że formułowanie takich tez jest niewłaściwe. Morawiecki oświadczył, że "nie żałuje", że embargo na rosyjski węgiel zostało szybko nałożone. Wskazywał przy tym, że popierały to wiosną wszystkie siły polityczne w Polsce.
"Pokazaliśmy, że solidarność z walczącą Ukrainą, która walczy także o nasze bezpieczeństwo i o pokój w całej Europie to nie są puste słowa" - mówił premier. Dodał, że walka Ukraińców jest warta tego wysiłku logistycznego, z którym dzisiaj mierzy się Polska. "Jestem przekonany, że damy radę, że spełnimy nasze obietnice wobec mieszkańców" - zapewnił.
"Ponad tysiąc gmin już zadeklarowało odbiór węgla od naszych importerów" - mówił szef rządu. Jak dodał, gmina może odebrać węgiel od importera w cenie 1500 zł.
Zaznaczył, że rząd pozostawił dużą dowolność jeśli chodzi o organizację sprzedaży węgla przez gminy. Jak mówił, niektóre z nich chcą robić to same, inne poprzez swoje spółki komunalne, a jeszcze inne łączą się w związki gmin. W niektórych przypadkach - jak dodał - sprzedaż organizuje powiat. "W niektórych przypadkach gminy podpisują umowy ze składami węgla; to też jest możliwe. Pełna elastyczność. Wszystko po to, aby węgiel dotarł do mieszkańców po przyzwoitej cenie, czyli poniżej 2000 zł" - mówił premier.
"W sytuacji, kiedy 1000 zł do jednej tony węgla dopłaty ze strony państwa już trafia, albo trafiło na rachunki gospodarstw domowych, to ta cena 2000 zł jest ceną w miarę przyzwoitą" - ocenił. Zaznaczył, że są też i takie samorządy, które proponują cenę niższą. "Ale wiem, że już dzisiaj składy węgla i prywatni przedsiębiorcy zaczynają oferować węgiel po niższej cenie. Cieszę się, że cała ta logistyka sprzedaży, transport, import z całego świata, przeładunek w portach, wywóz z portów, następnie agregacja i przesiewanie tego węgla na zsypiskach zaczyna we właściwy sposób tak działać, że węgiel trafia do odbiorców końcowych" - mówił Morawiecki.
"Czas kryzysu, jak potwierdziliśmy wczoraj w Brukseli na Radzie Europejskiej - czas kryzysu wywołanego przez Rosję, to czas solidarności i współpracy" - podkreślił szef rządu.
Dziękował jednocześnie samorządom, które zdecydowały się na współpracę. "A tym wszystkim, którzy jątrzą, sieją nienawiść, próbują wzburzyć te i tak wzburzone wody kryzysu światowego, proszę, aby posłuchali Rady Europejskiej, posłuchali naszego wezwania do właściwej interpretacji przyczyn tego kryzysu. I żeby nie jątrzyli, nie siali nienawiści, żeby po prostu pomagali tam gdzie mogą, a nie przeszkadzali tam gdzie mogą nie przeszkadzać" - dodał.
"W tym momencie chciałem też zdemaskować po raz kolejny powtarzane kłamstwo pana Tuska. On mówił coś o sprowadzanej glinie, mówił coś o kamieniach przemalowanych na czarno. Przed chwilą odebrałem meldunki importerów, które ponad wszelką wątpliwość potwierdzają, że węgiel każdorazowo ściągany do Polski jest węglem wysokiej jakości, jest węglem o sprawdzanej jakości trzykrotnie" - podkreślił Mateusz Morawiecki.
Zaznaczył, że "nie ma odbioru, nie ma zapłaty, jeśli ten węgiel nie jest zweryfikowany". "Zobaczmy, jakie bajki opowiada pan Tusk, albo ten happening łopata, palnik gazowy. Chciałbym chyba zalecić organizatorom tego happeningu korepetycje z fizyki i chemii, albo przynajmniej, żeby się dobrze poinformowali, jaka jest instrukcja obsługi pieca" - stwierdził Morawiecki.
Zwrócił uwagę, że "dramatyczna i trudna sytuacja, z jaką się mierzymy tworzy bardzo dobre podglebie, bardzo dobre podłoże do fake newsów, do szerzenia kłamstw, szerzenia półprawd". "Dlatego dokładnie o tej porze, wczoraj na Radzie Europejskiej w Brukseli, wszyscy premierzy i prezydenci przyjęli pewien zasadniczy zapis. Ten zapis mówi o tym, że przyczyną kryzysu energetycznego jest napaść Rosji na Ukrainę" - podkreślił Morawiecki. "To oznacza, że wszyscy prezydenci i premierzy z rady zgodzili się, co do tego, że przyczyną inflacji, wysokich cen gazu, wysokich cen energii jest napaść Rosji na Ukrainę" - zaznaczył premier.
Dodał, że jeżeli "jakieś siły wewnętrzne, siły polityczne próbują zbić swój kapitał polityczny na manipulacjach, na manipulowaniu opinią publiczną, to Rada Europejska prosi: nie grajcie, nie tańczcie do tej muzyki Putina". "Bardzo wyraźnie znalazł się ten zapis w konkluzjach. Dlatego też chciałbym powiedzieć - Panie Tusk, Platformo Obywatelska, nie idźcie tą drogą, bo to jest woda na młyn Putina i Kremla" - mówił premier Morawiecki.