Żagle nie do zdarcia

Gimnazjalistom ze Szkoły pod Żaglami nie straszny żaden szkwał. Choć ich statek połamał maszty, nadal chcą płynąć na Karaiby.

Szymon Babuchowski, zdjęcia Henryk Przondziono

|

10.11.2010 22:14 GN 45/2010

dodane 10.11.2010 22:14

Takiego wejścia do portu nie miało wiele statków. Kiedy „Fryderyk Chopin” wpływał do Falmouth, holowany przez kuter rybacki „Nova Spiro”, z brzegu obserwowali go mieszkańcy kornwalijskiego miasteczka. Na młodych adeptów Szkoły pod Żaglami czekały już ekipy telewizyjne, a dla lokalnej prasy przybycie polskiego żaglowca stało się tematem numer jeden.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Szymon Babuchowski, zdjęcia Henryk Przondziono