O boksowaniu się z Polską, gazie i sypiącej się Rosji z prof. Włodzimierzem Marciniakiem rozmawia Jacek Dziedzina.
Prof. Włodzimierz Marciniak, politolog, sowietolog, dyplomata, wykładowca WSB w Nowym Sączu
Jacek Dziedzina: To my mamy problem z Rosją czy Rosja z nami?
Prof. Włodzimierz Marciniak: – Mamy problem sami ze sobą. Nasz problem z Rosją jest naszym problemem.
Nie wiemy, jak z nią rozmawiać?
– Mamy problem z racjonalną oceną rzeczywistego potencjału Rosji. To skutkuje dwiema postawami: albo przekonaniem, że należy być uległym w stosunku do Moskwy, albo że trzeba nieustannie odpierać naciski. To spuścizna zaborów i okresu PRL, ciągłe poczucie zależności od Rosji.
Ministrowie Ławrow i Sikorski mówili niedawno o „ostatecznej normalizacji” stosunków między naszymi krajami. Śmieszno czy straszno?
– Samo sformułowanie brzmi złowieszczo, ale dobrze oddaje dziwny stan naszych relacji. Okres lat 90. i niemal całe pierwsze dziesięciolecie XXI wieku to był najlepszy okres w relacjach polsko-rosyjskich od końca XVIII stulecia. Okres PRL z naszego punktu widzenia był fatalny. Lata 90., zerwanie z tą zależnością, przyniosły poprawę. I kiedy słyszę, że teraz trzeba coś ocieplać czy normalizować, to ciarki przechodzą po plecach, bo lepsze jest wrogiem dobrego.
Przecież w ostatnich latach wcale nie było tak miło.
– Jeśli mówimy o ostatnich dwóch latach, to rzeczywiście ze strony rosyjskiej padały agresywne deklaracje. Jasne, że jest dużo napięć. Ale lepsze są napięcia od stanu zależności, który kiedyś istniał. Odbudowują się relacje naukowe, kultura polska dociera do Rosji i wzajemnie, wymiana handlowa, choć nadal więcej importujemy z Rosji, niż eksportujemy, rozwija się. I to są najważniejsze znaki normalności. Być może politycy rzeczywiście odczuwają w relacjach wzajemnych lepszy klimat. Tylko ja mam jedną obawę. Pojednanie polsko-niemieckie było przede wszystkim oddolne, jeśli inicjatywę Kościoła uznamy za oddolną w stosunku do władzy komunistycznej. Pojednanie się udało, mimo wielu trudności. Obawiam się, że odgórne pojednanie polsko-rosyjskie, z którym mamy do czynienia, może przynieść dokładnie odwrotne skutki.
Czy to Rosja dyktuje warunki tego ocieplenia?
– To raczej władze polskie dążą do takich rozwiązań. Przebieg negocjacji gazowych sprawia wrażenie, że strona rosyjska korzysta, z czego może, zajmuje te pola, które są jej oddawane.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa z prof. Włodzimierzem Marciniakiem