Kohl tanio wykupił DDR. 20 lat temu powstały zjednoczone Niemcy.
Gdy w listopadzie 1989 r. padał mur berliński, los NRD nie wydawał się jeszcze przesądzony. W marcu 1990 r. przeprowadzono tam pierwsze wolne wybory. Zwycięsko wyszedł z nich blok wyborczy chadecji Allianz für Deutschland, wspierający 10-punktowy program kanclerza Helmuta Kohla, zakładający powstanie unii dwóch państw niemieckich. Działacze opozycji, którzy pierwsi wyprowadzali ludzi na ulice jesienią 1989 r., zostali wyraźnie odsunięci na bok. Większość deputowanych Izby Ludowej (Volkskammer), wybranych w pierwszych i ostatnich wolnych wyborach w NRD, w przeszłości działała w ramach partii tworzących system społeczno-polityczny totalitarnego państwa. Nie chcieli likwidacji swego państwa, a wielu nie wyobrażało sobie życia w innym ustroju niż socjalistyczny. Również lewicowa część sceny politycznej RFN nie chciała zjednoczenia. Do tego dochodziły skomplikowane uwarunkowania międzynarodowe, które powodowały, że Niemcy nie byli suwerenni w stanowieniu o sobie. Musieli się liczyć z opinią zachodnich mocarstw i Związku Sowieckiego.
Pójdziemy za marką
Pierwsze miesiące 1990 r. pokazały, że nowy rząd NRD, kierowany przez Lothara de Maizière, nie jest w stanie zahamować katastrofy gospodarczej. W nowych realiach ekonomicznych, bez rządowych subwencji oraz dawnych rynków na Wschodzie, gospodarka NRD rozpadła się praktycznie z dnia na dzień. Wzrastał niepokój społeczny. Ludzie, którzy otrzymali wolność podróżowania, każdego dnia mogli porównać warunki swej egzystencji z tym, co było u zachodnich sąsiadów. Wielu miało dość enerdowskiej gęstej atmosfery, sąsiadów, którzy wiedzieli wszystko o wszystkich, a nierzadko donosili do Stasi, braku perspektyw na normalne kariery zawodowe. Swojej szansy szukali w drugim państwie niemieckim. Popularny w tamtym czasie dowcip: „Jeśli zachodnia marka przyjdzie do nas, zostajemy, jeśli nie, pójdziemy do niej”, dobrze oddawał nastroje enerdowskiej ulicy. Krokiem w stronę zjednoczenia była decyzja rządu de Maizièra o błyskawicznej prywatyzacji wszystkich kluczowych gałęzi enerdowskiego przemysłu. 1 marca 1990 r. powołany został Zarząd Powierniczy majątków państwowych NRD. Sprawował on nadzór właścicielski nad blisko 8 tys. zakładów pracy, zatrudniającymi ponad 4 mln pracowników. Ten majątek był błyskawicznie sprzedawany, często według symbolicznej wyceny, inwestorom z Niemiec Zachodnich. Zanim zapadały decyzje polityczne, kapitał RFN zajął dominującą pozycję w całej gospodarce NRD.
Jeden do jednego
W tym czasie w otoczeniu kanclerza Kohla trwały już prace nad przygotowaniem politycznych warunków zjednoczenia. Zdecydowano, że w trakcie dalszych prac przyjęty będzie wariant przystąpienia NRD do unii z RFN, bez zmiany dotychczasowej konstytucji. Tym samym odrzucona została druga możliwość, że jedność obu państw niemieckich zostanie osiągnięta w wyniku przyjęcia nowej, wspólnej ustawy zasadniczej. Nikt jednak specjalnie tym się nie przejmował. Nie było wielkich debat politycznych o sensie i obliczu ideowym nowego, wspólnego państwa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski