Z posłem Tomaszem Tomczykiewiczem o politycznych obietnicach rozmawia Andrzej Grajewski.
Tomasz Tomczykiewicz - przewodniczący Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Pochodzi z Pszczyny, gdzie w latach 90. był burmistrzem. W Sejmie od 2001 r. Zanim wstąpił do Platformy, działał w UPR. Żonaty, ma dwoje dzieci.
Andrzej Grajewski: Panie Pośle, jak się czuje dawny działacz UPR, a więc ugrupowania walczącego ze wszystkimi podatkami, gdy ogłasza obywatelom, że trzeba podatki podnieść?
Tomasz Tomczykiewicz: – To nie było dokładnie tak. W czasie konferencji powiedziałem, które podatki z pewnością nie będą podniesione, a jednocześnie stwierdziłem, że rozpoczynamy dyskusję na temat podwyżki VAT i tego, jakie są propozycje rządu w tej sprawie.
Ale podwyższenie VAT faktycznie jest także nałożeniem nowego podatku.
– To prawda, ale chcę przypomnieć, iż w swym wystąpieniu podkreślałem, że podniesienie podatków to ostateczność, choć czasami jest niestety konieczne.
Jednak w czasie wyborów prezydenckich stale eksponowaliście mapę Europy, na której Polska była zieloną wyspą na pogrążonym w recesji kontynencie. Teraz nagle ta zieleń spłowiała i trzeba podwyższać podatki, aby ratować gospodarkę?
– Nie. Polska jest nadal zieloną wyspą względnego rozwoju gospodarczego na tle wielu innych krajów europejskich. Główny nasz problem polega na tym, że bardzo szybko wydajemy środki unijne. Szybciej, aniżeli pozwalają na to finanse państwa. Jak wiadomo, dla realizacji inwestycji ze środków unijnych nieodzowny jest także wkład własny. Tempo wydawania funduszy unijnych jest w chwili obecnej tak wielkie, że brakuje nam środków z tej części krajowej. Są dwie możliwości – albo zaprzestaniemy wydawać środki unijne na rozwój infrastruktury i poczekamy z tym do roku 2013, gdyż taka jest granica ich wydawania, albo zaciśniemy pasa i nadal będziemy je wydawać jak najszybciej. Wybraliśmy wariant drugi, który wymaga wielkiej mobilizacji, ale daje nadzieję na szybką poprawę naszej infrastruktury, przede wszystkim komunikacyjnej. Oczywiście ta kwestia nie wyczerpuje wszystkich naszych problemów. Konieczne są znaczące oszczędności.
Podwyżka VAT tego nie załatwi.
– To prawda, gdyż wpływy z tej podwyżki można szacować na poziomie 5, co najwyżej 6 miliardów. Główne oszczędności, które szacowane są na poziomie 30 mld zł, muszą być osiągnięte w inny sposób, dlatego oczekujemy na projekt rządu w tej sprawie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski