Obserwując tłumy, które wyszły, aby oddać hołd swemu tragicznie zmarłemu prezydentowi, zastanawiałem się, na ile rzeczywiście znaliśmy Lecha Kaczyńskiego.
Wielu ludzi wspominających go dzisiaj mówi, że nawet, kiedy był ważnym politykiem, pozostawał zwyczajnym, ciepłym i bliskim im wszystkim sąsiadem. Takie opinie wyrażają nie tylko jego współpracownicy, ale i sąsiedzi, którzy mieszkali obok skromnego domku państwa Kaczyńskich na Powiślu w Warszawie, ale także ich znajomi z Wybrzeża, gdzie mieszkał i pracował w latach 1971–1997. Od wielu lat jednak w mediach był prezentowany zupełnie inny jego wizerunek – polityka naburmuszonego, wiecznie z czegoś niezadowolonego, a przede wszystkim mało skutecznego. Jaki więc był Lech Kaczyński?
Ostatni piłsudczyk
Wcale nie jest łatwo opisać jego poglądy polityczne. Gdyby żył w II Rzeczypospolitej, z pewnością nie byłby członkiem narodowej demokracji czy chadecji, ale socjalistą z frakcji związanej z Józefem Piłsudskim. Prezentował typ człowieka służby państwowej dla którego interes Rzeczypospolitej był najważniejszym celem działań politycznych. Ideologie chyba niewiele go interesowały. Urodził się w czerwcu 1949 r. i wychował na Żoliborzu, przed wojną bastionie lewicowej i raczej laickiej inteligencji. Obce mu były wszystkie fobie antysemickie czy spiskowe teorie dziejów, których wyznawców nie brakowało w jego politycznym otoczeniu.
Wydarzeniem od czasów młodości wyraźnie określającym jego horyzonty myślowe było powstanie warszawskie, którego uczestnikiem był jego ojciec Rajmund, dowódca drużyny w batalionie „Baszta”. Matka Jadwiga była sanitariuszką Szarych Szeregów na Kielecczyźnie. Jak kiedyś mi opowiadał, jego pierwszą lekcją polskiej historii były wizyty na Powązkach, gdzie 1 sierpnia każdego roku wraz z rodzicami odwiedzał groby poległych powstańców. Później, gdy został prezydentem Warszawy, oddał im najpiękniejszy hołd, powołując do życia Muzeum Powstania Warszawskiego, najważniejszy projekt ideowy III Rzeczpospolitej, który zmienił nasze myślenie o historii najnowszej. To wszystko nie ułatwia jednak odpowiedzi na pytanie, jaki był profil ideowy prezydenta Kaczyńskiego. Z pewnością był antykomunistą. Całe dorosłe życie poświęcił walce z komunizmem, co rozpoczął już wcześnie, gdyż w latach 70. na Wybrzeżu, dokąd przeniósł się z Warszawy w 1971 r.
Zawsze solidarny
Ilu młodych, dobrze zapowiadających się prawników, mających przed sobą perspektywy kariery naukowej, zagranicznych wyjazdów i posad zaryzykowałoby to wszystko, aby pomagać grupie kilkunastu zapaleńców, którzy ogłosili się Wolnymi Związkami Zawodowymi i rzucili wyzwanie całemu systemowi? Lech Kaczyński od początku był z nimi. Wspierał stoczniowców w czasie strajku w Sierpniu ,80 r. Jako prawnik był autorem części zapisów Porozumień Sierpniowych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski