Wydaje się to nieprawdopodobne, ale w XXI wieku żyje na świecie więcej niewolników niż kiedykolwiek wcześniej. Tyle że niewolnictwo jest mniej widoczne niż dawniej.
Benjamin Skinner, autor wydanej właśnie książki „Zbrodnia. Twarzą w twarz ze współczesnym niewolnictwem”, był świadkiem sprzedaży ludzi w wielu krajach świata. Na Haiti, którego ponura i tragiczna historia wydaje się jednym pasmem nieszczęść, można kupić dziecko za 50 dolarów amerykańskich. Tak właśnie zrobili państwo Pompee. Pochodzili z Haiti, ale wyjechali z wyspy. Zamieszkali na przedmieściach Miami. Po jakimś czasie kupili na ojczystej wyspie dziewczynkę i przywieźli ją do Stanów Zjednoczonych. Dziewczynka musiała harować, utrzymując w czystości ich dom. Wykonywała najcięższe prace domowe, żywiła się odpadkami, spała na podłodze. Pełniła również funkcję nazywaną eufemistycznie la-pou-sa-a, czyli „będącej do tych rzeczy”. Uratował ją anonimowy telefon na policję. Policjanci znaleźli ją zabiedzoną, cierpiącą na ostry ból brzucha i chorobę weneryczną. Okazało się, że odkąd skończyła 9 lat, gwałcił ją regularnie 21-letni syn właścicieli. Według Skinnera, w haitańskich społecznościach w USA jest wiele dzieci wiodących życie niewolników.
Niewolnika można kupić w odległości pięciu godzin lotu od, jak ironizuje Skinner, „centrum moralnego wszechświata”, znajdującego się w Sekretariacie ONZ na Manhattanie. „Do wyboru macie niewolników o dowolnym kolorze skóry, byleby – jak powiedział Henry Ford – był to kolor czarny. Maksymalny wiek 15 lat. Niewolnika lub niewolnicę możecie wykorzystać w dowolnym celu. Najczęstsze zastosowanie to seks i pomoc domowa, ale decyzja należy do was” – pisze Skinner. Wie, co mówi. Sam poleciał na „wyspę przeklętą”, jak Graham Green nazwał Haiti w swojej powieści „Komedianci”, i sprawdził, że to możliwe.
Skinner spotykał się nie tylko z ofiarami handlu ludźmi, ale także z osobami, które zajmowały się tym procederem. Odwiedził Europę, Azję i Afrykę. Nie brakuje przykładów, że w cywilizowanej Europie proceder handlu ludźmi również kwitnie w najlepsze. Skinner był dwukrotnie w Holandii. Przyjechał tam w dniu, w którym Partia na rzecz Miłości Bliźniego, Wolności i Różnorodności ogłosiła, że jej celem jest legalizacja pedofilii, pornografii dziecięcej i zoofilii. W kraju, w którym wydawałoby się, że nie istnieje już żadne tabu, okazało się jednak, że istnieje. Jak powiedział mu jeden z członków Rady Miejskiej Amsterdamu, jest nim wstyd związany z etykietą moralisty. Był to czas, kiedy rząd Busha czynił wysiłki na rzecz ograniczenia handlu ludźmi. John Miller, który z ramienia rządu USA odpowiadał za walkę z handlem ludźmi, powiedział autorowi, że „w przeliczeniu na jednego mieszkańca Holandia to dość paskudne miejsce”.
Przedstawiciele rządu Holandii drwili sobie z nacisków amerykańskiej administracji, która chciała ich przekonać, by nie legalizowano prostytucji. W Holandii Skinner rozmawiał z Tatianą, która trafiła tam z Rumunii. Jak wiele innych kobiet, sprowadzonych z różnych stron świata, przemocą zmuszono ją do uprawiania prostytucji w Amsterdamie. Czy mogła liczyć na pomoc policji? Okazało się, że funkcjonariusze policji do walki z handlem ludźmi mieli pozwolenie na korzystanie z usług prostytutek. Był jeden warunek. Nie mogli mieć na sobie munduru i robili to poza swoim rejonem. Książka Skinnera nie jest wyłącznie relacją przedstawiającą bulwersujące opowieści dotyczące współczesnego niewolnictwa w różnych egzotycznych zakątkach świata. Niewolnictwo seksualne jest tylko wycinkiem problemu, na co książka daje wiele dowodów. Skinner przyjmując definicję, że niewolnikiem jest osoba zmuszana siłą lub podstępem do pracy bez wynagrodzenia poza tym, co jest potrzebne do utrzymania się przy życiu, pisze także o skali, przyczynach i sposobach walki ze współczesnym niewolnictwem. Wiele miejsca poświęca też osiągnięciom i porażkom amerykańskich organizacji chrześcijańskich w walce z tym procederem.
Zbrodnia. Twarzą w twarz ze współczesnym niewolnictwem, Benjamin Skinner, Znak 2010
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz