Chechlińska jako ceperka odmieniła Zakopane, choć górale długo nie mogli jej zaakceptować. Teraz odmienia ziemię rawską, tak jak Gessler sochaczewską.
Do niedawna Małgorzata Chechlińska zapraszała gości wyłącznie do swoich hoteli w Zakopanem. Jej „Belvedere”, „Czarny Potok” czy „Litwor” kojarzone są z luksusem i stylem, które znalazły uznanie wśród ludzi zamożnych. Kilka lat temu hotelarka postanowiła wyjść poza obszar miasta i zainwestowała duże pieniądze w budowę centrum kongresowego „Ossa”, i to wcale nie na Podhalu, ale w szczerym polu koło Rawy Mazowieckiej. Z centrum miasta wychodzi też znana warszawska restauratorka Magda Gessler. W marcu otwiera swoją pierwszą restaurację, która będzie zlokalizowana na wsi.
A pole golfowe jest?
O hotelu „Ossa” – należącym do Grupy TRIP, której prezesuje Małgorzata Chechlińska – stało się głośno pod koniec 2008 roku, kiedy to nazwa Ossa była odmieniana przez wszystkie przypadki w największych stacjach telewizyjnych w Polsce. Nie chodziło jednak o sam hotel, lecz o jego gości, a konkretnie o zjazd partyjny Platformy Obywatelskiej. Komentatorzy żartowali, że PO postanowiła uczcić pierwszą rocznicę rządów razem z koalicjantem w jacuzzi. I pewnie nie mylili się, bo grzechem zaniechania byłoby nie skorzystać z atrakcji, jakie przygotowali właściciele luksusowego hotelu. Ale zanim o luksusach – najpierw o ściernisku. Ossa to niewielka wieś w gminie Biała Rawska. Nie można tutaj dojechać ani porządną autostradą, ani koleją. Cała okolica nazywana jest zielonym regionem, bo to tutaj na dużą skalę produkuje się jabłka. W ostatnich latach sadownicy sprzedają owoce poniżej granicy opłacalności, co bardzo zubożyło region. Tym bardziej pożądana była obecność takiego giganta jak hotel „Ossa”, w którym zatrudnienie znalazło 350 osób. Jednak zanim Chechlińska ruszyła z budową i dała ludziom pracę, najpierw musiała wydeptać ścieżkę w banku.
– W Polsce bardzo trudno jest przekonać urzędnika bankowego do czegoś, co nie jest stereotypem – mówi Chechlińska. – Ale i tak w Zakopanem łatwiej było dostać kredyt na hotel, bo atutem było miejsce. Ossa nie przemawiała do urzędników. Pytali, co tam jest. Czy może pole golfowe? Jezioro? Pałac? Nie ma. A autostrada? No to dziękujemy pani – i na tym kończyła się rozmowa – wspomina. Po latach starań udało się. Znany zakopiański architekt Grzegorz Leszek Krzanik rozrysował projekt i w 2006 roku – w miejscu, gdzie kiedyś rosło zboże – ruszyła budowa. – W biznesie nie można się poddawać – podkreśla Chechlińska. – Zawsze to mówię do młodych ludzi na różnych spotkaniach. Porażki muszą być, tylko trzeba potem umieć z nich wyjść. Poza tym trzeba mieć marzenia. O „Ossie” marzyłam długo, ale wierzyłam, że w końcu się uda. Jest taka piosenka Golców: „Tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco…”. Puściliśmy to na wmurowaniu kamienia węgielnego, a na otwarciu „Ossy” Golce zaśpiewali już na żywo.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.