Jakie jest ryzyko kolizji Ziemi z planetoidą? Wyjaśnia dr hab. M. Mikołajewski z UMK w Toruniu.
Pod koniec 2021 r. ogromne poruszenie wywołał film z Leonardo DiCaprio w roli głównej "Nie patrz w górę" opowiadający historię grupy astronomów, którzy odkrywają dużą kometę zmierzającą w kierunku Ziemi. Naukowcy kontaktują się z NASA i razem z urzędnikiem pracującym w tej agencji starają się ostrzec i zainteresować tym tematem najwyższe władze USA. Niestety politycy zajęci zbliżającą się kampanią wyborczą nie traktują ostrzeżenia poważnie. Zegar tyka, do kolizji, która ma unicestwić życie na Ziemi zostaje tylko kilka miesięcy. Gdy w końcu udaje się przekonać prezydent USA (w tej roli doskonała Meryl Streep) i uruchomiona zostaje misja, która ma na celu uderzenie ładunkiem wybuchowym w kometę, aby zmienić jej tor lotu, do gry wkracza ekscentryczny miliarder, który przekonuje władze, że lepiej pozwolić komecie zbliżyć się do Ziemi i rozbić ją tuż nad naszą atmosferę, tak, aby jej resztki spadły do oceanu i wzbogacić się poprzez wykorzystanie dostępnych w niej pierwiastków. Misja niestety się nie udaje, dochodzi do kolizji w wyniku której dni ludzkości dobiegają kresu. Choć fabuła filmu jest oczywiście całkowitą fikcją, to temat ochrony planety przed uderzeniem asteroidy jest jak najbardziej żywym i realnym zgadnieniem. Są też prowadzone konkretne próby radzenia sobie z takim zagrożeniem. Kamieniem milowym była w tym zakresie misja NASA, która doprowadziła do uderzenia sondy kosmicznej w księżyc krążący wokół dużej planetoidy o nazwie Didymos.
27 września świat obiegła informacja, że wysłana przez NASA sonda kosmiczna celowo uderzyła w 160-metrowy księżyc Dimorphos krążący wokół wspomnianej mierzącej ok. 800 m. asteroidy. Uderzenie nie było wypadkiem, a celowym działaniem, które miało dać odpowiedź na pytanie czy jesteśmy w stanie zmienić tor lotu planetoidy, która w przyszłości może potencjalnie zagrażać naszej planecie.
Czy w blisko rozpoznawalnej przyszłości grożą nam potencjalne kolizje z niebezpiecznymi dla Ziemi asteroidami? Na to pytanie stara się odpowiedzieć serwisowi Naukawpolsce.pap.pl dr hab. Maciej Mikołajewski, emerytowany profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, redaktor naczelny dwumiesięcznika „Urania-Postępy Astronomii”.
Zdaniem astronoma ryzyko kolizji dużego obiektu z Ziemią w przewidywalnej przyszłości jest bardzo niewielkie, jednak nie można go wykluczyć całkowicie.
„Ryzyko uderzenia w Ziemię znanych nam planetoid o rozmiarach kilkuset metrów jest obecnie zerowe. To nie znaczy jednak, że wiemy o wszystkich planetoidach. Niemałe szkody mógłby już wyrządzić obiekt wielkości np. kamienicy. Całkiem niedawna eksplozja meteorytu nad Czelabińskiem pokazuje, że kosmos potrafi sprawiać nam niespodzianki” - wyjaśnia astronom.
wt /naukawpolsce.pap.pl