Muzeum czasu szaleństwa

Za pięć lat zostanie otwarte Muzeum II Wojny Światowej. Ma przyciągnąć do Gdańska turystów z całej Europy.

Zanim powstanie jego ogromny gmach przy ulicy Wałowej, Muzeum II Wojny będzie organizować różne wystawy. Pierwsza już jest gotowa: to 50 dużych gablot ze zdjęciami, rozstawionych w czterech miejscach na Westerplatte. 1 września przejdą obok nich Angela Merkel i Władimir Putin. Być może rosyjski premier zwróci uwagę na fotografię sowieckich czołgów wjeżdżających do Polski. A może zauważy zdjęcie witających się serdecznie żołnierzy niemieckich i sowieckich, zrobione na nowej granicy niemiecko-sowieckiej w pokonanej Polsce, prawdopodobnie w Brześciu nad Bugiem.

Westerplatte broni się
Jednak wystawa pokazuje nie tylko wojnę. Na starych zdjęciach widać, jak wyglądało Westerplatte np. w końcu XIX wieku, kiedy był tu... kurort. Są też zdjęcia z roku 1987, kiedy Westerplatte ponownie otoczyła chwała, ale tym razem nie z powodu wylanej krwi. Wystawa przypomina porywające przemówienie, które właśnie tu wygłosił do młodzieży Jan Paweł II. Papież powiedział wtedy: „Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje »Westerplatte«. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować” – przemawiał silnym, młodym jeszcze głosem.

Do obrońców Westerplatte 1 września przed 70 laty o godz. 4.45 Niemcy otwarli ogień z potężnych dział pancernika Schleswig-Holstein. Jednak gdy niemieccy żołnierze próbowali wedrzeć się szturmem na Westerplatte, pod ogniem polskich ciężkich karabinów maszynowych ponosili straty. Nie pomogły niszczące bombardowania lotnictwa. Teren broniony przez Polaków został usiany lejami po eksplozjach, a z rosnących tu drzew zostały kikuty. Mimo to 3 tys. doskonale uzbrojonych niemieckich żołnierzy przez tydzień nie było w stanie złamać zaledwie 200 obrońców. – Według założeń Niemców, Westerplatte miało zostać zajęte w kilkadziesiąt minut. Polacy z kolei mieli rozkaz bronić się przez 12 godzin – mówi prof. Paweł Machcewicz, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej. – Tymczasem okazało się, że obrona trwała przez 7 dni. To nie przynosiło chwały orężowi niemieckiemu – dodaje.

We wrześniu 1939 r. Polacy wiele razy okazywali heroizm, ale właśnie Westerplatte przeszło do legendy. Nawet Hitler chciał osobiście zobaczyć tę wielką twierdzę, która przez 7 dni opierała się lotnictwu i ciężkiej artylerii. Niemcy spodziewali się tam wielkich bunkrów, połączonych systemem podziemnych przejść, a nawet nazywali Westerplatte „Małym Verdun”. Kiedy więc Hitler zobaczył porządnie wykonane, ale jednak skromne umocnienia, był zaskoczony i wściekły. Okazał swoim żołnierzom niezadowolenie, nie wchodząc na pokład pancernika Schleswig-Holstein.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Przemysław Kucharczak