Żebraka witał słowami: „Chrystus przychodzi” i… ustępował mu miejsca. Wygłodzonym krakowskim żakom często fundował obiady, a zarobione na Akademii pieniądze rozdawał biednym.
Wiele razy ruszaliśmy na dalekie zagraniczne eskapady, by dotrzeć do miejsc, w których wykluwała się i dojrzewała świętość. Jechaliśmy do Lisieux (1530 kilometrów od naszej redakcji), Asyżu (1215 km) czy lombardzkiego Sotto il Monte (1095 km). Najwyższa pora na krótszą, jesienną wycieczkę: do miasteczka w Kotlinie Oświęcimskiej. „Ciebie Święty dały Kęty” – czytam o kanonizowanym 255 lat temu profesorze Akademii Krakowskiej. „Co zaułek, to kościółek, co uliczka, to kapliczka” – mawia się o jednym z najstarszych polskich miast (akt lokacyjny sporządzono już w 1277 roku), które ukryło się w dolinie Soły u stóp Beskidów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz