Wiem, od kogo się nauczyłem

John Henry Newman zafascynował się chrześcijańską wiarą w wieku 15 lat pod wpływem pewnego anglikańskiego kaznodziei, który rozpalił w nim iskrę zachwytu Panem Bogiem. Stał się odtąd bezkompromisowym poszukiwaczem prawdy.

2 Tm 3, 14 – 4, 2

 

Najmilszy:

Trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci powierzono, bo wiesz, od kogo się nauczyłeś. Od lat bowiem niemowlęcych znasz Pisma święte, które mogą cię nauczyć mądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiarę w Chrystusie Jezusie.

Wszelkie Pismo jest przez Boga natchnione i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do wychowania w sprawiedliwości – aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu.

Zaklinam cię na Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, oraz na Jego pojawienie się i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę i nie w porę, wykazuj błąd, napominaj, podnoś na duchu z całą cierpliwością w każdym nauczaniu.

Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl

 

Pisał: „Całym sercem pragnę prawdy i obejmę ją, gdziekolwiek ją znajdę”. Dla niej podjął studia w Oksfordzie, następnie przyjął święcenia kapłańskie w Kościele anglikańskim. Decydujące w odkryciu prawdy okazały się jego studia historii początków Kościoła oraz lektura pism ojców Kościoła. Pisał: „Stale tkwiła przede mną myśl, że musi istnieć coś większego niż angielski Kościół państwowy i że to »coś większego« jest założonym w pierwszych wiekach katolickim i apostolskim Kościołem”. Sumienie mu wyraźnie mówiło, że jego miejsce jest w Kościele rzymskokatolickim i tylko tam może być zbawiony.

Podobną drogę poszukiwania prawdy przebyła Edyta Stein – św. Teresa Benedykta od Krzyża. W wieku 12 lat ogłosiła w swej judaistycznej rodzinie, że jest ateistką. I rozpoczęła długą życiową wyprawę ku złożom tego, co prawdziwe. Sięgała po psychologię eksperymentalną, filologię niemiecką, uzyskała doktorat i zrobiła karierę naukową w kręgu filozoficznej szkoły fenomenologii prof. Husserla. Wreszcie nadszedł moment konfrontacji ze świętą Teresą z Ávila, katolickim katechizmem i mszalikiem rzymskim. „To jest prawda!” – stwierdziła Edyta, przeczuwając, że doszła do mety. Reszta życia okazała się eksploracją odkrytych złóż prawdy – aż po zgłębienie nauki Chrystusowego krzyża oraz męczeńską śmierć w habicie karmelitańskim.

Te dwie historie wyjaśniają zachętę apostoła: „Trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci powierzono, bo wiesz, od kogo się nauczyłeś”. Nasza wiara i nasze przekonania wymagają wiarygodnych źródeł. Zbyt wielu jest takich, którzy swe kruche pojęcia budują na przypadkowych internetowych kaznodziejach, wątpliwego pochodzenia cudotwórcach i anonimowych autorytetach. Stary Paweł pisał z więzienia do swych uczniów: „Choćbyście mieli dziesiątki tysięcy wychowawców w Chrystusie, nie macie wielu ojców; ja to właśnie przez Ewangelię zrodziłem was w Chrystusie Jezusie” (1 Kor 4,15).

Zawsze dawało mi szczególną siłę i dodatkową odwagę poczucie, że nie głoszę Ewangelii ani nie daję świadectwa o Chrystusie z własnej inicjatywy, opierając się na moich subiektywnych przemyśleniach, ale że posyła mnie Kościół. Czuję wówczas za sobą majestat apostolskiej i patrystycznej powagi, świeżość posługi Piotrowej i sukcesji apostolskiej. Cieszę się, że tylu świętych mistyków i męczenników gwarantuje wiarygodność mej katolickiej wiary i przesłania. I wiem, że w mojej katolickiej wspólnocie wiele osób swą wytrwałą modlitwą oraz ofiarowanym cierpieniem nadaje moc wezwaniu: „Głoś naukę, nastawaj w porę i nie w porę, wykazuj błąd, napominaj, podnoś na duchu z całą cierpliwością w każdym nauczaniu”. •

Przeczytaj Czytania na każdy dzień

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Robert Skrzypczak