W naszych szkołach nie uczą, że Niemcy w czasie okupacji wypędzili ze swych domów blisko 2 miliony Polaków. Więcej niż Sowieci z Kresów Wschodnich.
Ta niefrasobliwa amnezja wobec jednego z najbardziej traumatycznych doświadczeń, jakie stało się udziałem Polaków w XX wieku, jest niezrozumiała. Zwłaszcza w kontekście podejmowanych w Niemczech prób uczynienia z problematyki wypędzenia oręża nowej polityki historycznej. Niemcy od pierwszych dni wojny realizowali swój obłędny plan usunięcia Polaków z Pomorza, Wielkopolski oraz Górnego Śląska i zastąpienia ich niemieckimi kolonistami. Wypędzenia nadzorował Reichsführer SS Heinrich Himmler. W jednym z rozporządzeń regulujących sposób postępowania podległych mu formacji wobec Polaków napisał: „Powinniśmy być bezlitośni w sprawach osadnictwa, ponieważ nowe prowincje muszą się stać germańskimi, jasnowłosymi prowincjami Niemiec”. Z pewnością był szczęśliwy, gdy to pisał. Spełniały się bowiem jego młodzieńcze marzenia.
Wizja Artamanów
Wszystko zaczęło się od spotkań młodych fantastów, skupionych wokół Richarda Waltera Darré, Niemca urodzonego w Argentynie, którego matką była córka szwedzkich emigrantów. Kształcił się na uczelniach w Anglii i Niemczech, płynnie mówił kilkoma językami, nieźle pisał i był podobno fascynującym mówcą. Pasjonowały go teorie rasowe. Wierzył w misję nordyckiej superrasy, której przeznaczeniem miało być panowanie nad światem. Zwolennikiem tej teorii był także Willibald Hentschel, który dla jej realizacji powołał Związek Artamanów. Nazwa pochodziła od słowa Artam, z języka perskiego, i oznaczała naturalny porządek.
Darré był jednym z liderów artamańskich wspólnot w Bawarii. Chcieli oni odrodzenia rasy poprzez niemieckiego chłopa. W ich przekonaniu, rolnik miał być fundamentem nowego ładu, budowanego według zasady „krwi i ziemi”, która później stała się wyznacznikiem polityki wypędzeń oraz masowych migracji. Głosili, że wrogiem niemieckiego chłopa są Żydzi oraz Słowianie, głównie Polacy. W Związku Artamanów Darré spotkał Himmlera. On przyciągnął go do rosnącego w siłę ruchu narodowosocjalistycznego Adolfa Hitlera, który wyznawał podobne poglądy i zapowiadał walkę o zbudowanie przestrzeni życiowej (Lebensraum) dla Niemców na Wschodzie. Artamanami było wielu wybitnych działaczy nazistowskich, m.in. Rudolf Höss, późniejszy komendant KL Auschwitz. Kiedy Darré został członkiem NSDAP i SS, otrzymał szansę, aby mrzonki o „szkołach osadników” i „germańskim wale na Wschodzie” wcielić w życie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski