Jacek Dziedzina: Niemcy wydają się być w szoku po wyznaniu Güntera Grassa, że w czasie wojny służył w oddziałach Waffen SS. Czy to podważa wiarę Niemców w autorytet pisarza?
Władysław Bartoszewski: – Tak to jest, jeżeli ktoś uchodzi za sumienie społeczeństwa i kategorycznie, i ostro występował przeciwko wszystkim – bez zapoznania się z argumentacją ludzi, którzy ulegli zaczadzeniu hitleryzmem. Chcę przypomnieć, że gdy Reagan w towarzystwie Kohla składał wieńce na cmentarzu w Würzburgu, to była awantura i największe oburzenie, której przewodził m.in. Grass, bo na tym cmentarzu byli również pogrzebani żołnierze Waffen SS. Nie chodzi o to, że on milczał. On czynnie występował publicznie.
Czy Niemcy wybaczą Grassowi to zatajenie?
– Niemcy nie są w tej kwestii jednomyślni. Po przejrzeniu niemieckiej prasy widzę, że panuje ogólny szok z powodu tego, że Grass, występując bardzo pryncypialnie i słusznie przeciw hitleryzmowi, jako młody chłopak wierzył w hitleryzm. Tylko że w niemieckim myśleniu jest jeszcze różnica między wiarą w hitleryzm a służbą w SS. Pierwsze reakcje niemieckie z różnych środowisk są obolałe. To jest ubolewanie, że on dopiero po sześćdziesięciu kilku latach przyznał się do tego – człowiek występujący jako moralista antyhitlerowski przeciw wszystkim ludziom, którzy w swoich życiorysach mieli plamy ciemne albo czarne, albo brunatne.
Lech Wałęsa stwierdził, że na miejscu Grassa zrzekłby się honorowego obywatelstwa Gdańska. Czy to właściwa sugestia?
– Lech Wałęsa ma bardzo indywidualne oceny i poglądy w różnych sprawach. Jeśli chodzi o stosunek do Polski, to Polacy nie powinni zapominać, że ze strony Grassa jako człowieka pióra nigdy nie padło ani jedno wrogie wobec Polaków zdanie. Przeciwnie, Grass wykazywał w całej swojej twórczości wielkie zrozumienie dla tragedii Polaków w czasie wojny. Powinniśmy to brać pod uwagę. Grass zachowywał stanowisko negatywne wobec Powiernictwa Pruskiego i pani Steinbach. Polak nie ma żadnego powodu, żeby mieć do Grassa jakiekolwiek pretensje.
* historyk, były minister spraw zagranicznych
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa z Władysławem Bartoszewskim*