Piotr Legutko: Czy Prezydent Warszawy naruszył prawo, zakazując środowiskom homoseksualnym zorganizowania "Parady równości"?
Zbigniew Cichoń: – Ustawa przewiduje zakaz odbycia zgromadzenia, gdy może ono zagrażać życiu lub zdrowiu albo mieniu w znacznych rozmiarach. Jeśli Prezydent Warszawy uznał, że istnieje takie zagrożenie, to miał podstawy do zakazania parady.
Organizatorzy homoseksualnej parady gwarantowali, że nie chcą zakłócać porządku…
– W ocenie Prezydenta takie zagrożenie istniało. Trzeba też pamiętać, że na władzy spoczywa obowiązek zapewnienia, by uczestnicy zgromadzenia nie zostali pobici przez kontrmanifestantów. Istotne są także względy obrony moralności. Na przykład – czy gdyby nudyści chcieli przeprowadzić manifestację w centrum stolicy, gwarantując zachowanie całkowitego spokoju, Prezydent także nie miałby prawa im tego zabronić? Oczywiście, że miałby takie prawo! Prawo do zgromadzeń nie jest prawem bezwzględnym, i nawet Europejska Konwencja Praw Człowieka dopuszcza ingerencję państwa w to prawo, między innymi dla ochrony porządku publicznego czy moralności.
Czy w Polsce są naruszane prawa obywatelskie homoseksualistów?
– Osobiście nie uważam, żeby w Polsce istniało takie zagrożenie dla wolności obywatelskich. Nikt z powodu orientacji seksualnej nie jest dyskryminowany w życiu publicznym czy na rynku pracy. Oczywiście istnieją pewne różnice w traktowaniu. Trudno wyobrazić sobie, by homoseksualista miał np. prawo do adopcji dziecka. Również Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł, iż taki zakaz nie stanowi dyskryminacji, gdyż interes dziecka przeważa ponad zasadą równego traktowania. Trybunał uznał także zakaz zatrudniania zawodowych żołnierzy homoseksualistów za racjonalny i obiektywny, biorący pod uwagę wymogi dyscypliny wojskowej.
Mec. Zbigniew Cichoń prowadzi sprawy przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa z mecenasem Zbigniewem Cichoniem