Przez pół wieku Artemide Zatti służył chorym. Nazywają go świętym na czas pandemii albo „krewnym ubogich”.
Jego wielkość nie polega na tym, że przyjął wolę Bożą, ale że mimo wielu przeciwności losu nie poddał się i wytrwale szukał planu, jaki Bóg miał dla niego. A kiedy już go znalazł, realizował z ewangelicznym radykalizmem, pełnym radości charakterystycznej dla tych, którzy autentycznie spotkali Boga – mówi postulator w jego procesie kanonizacyjnym ks. Pierluigi Cameroni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.