Powołując się na agencją Reutera, biznesalert.pl podaje, że Norwegowie, którzy wysłali wojsko do ochrony swych instalacji gazowych i naftowych, zauważyli drona niedaleko platformy Gina Krog. W pobliżu znajdował się także rosyjski kuter rybacki, zmierzający do Okręgu Kaliningradzkiego. Było to już po rozszczelnieniu gazociągów Nord Stream 1 i 2. Jedna z hipotez, przytoczona przez "The Times", mówi, że awarii doprowadziły eksplozje ładunków podłożonych przez pływającego drona/drony.
Wspomniana platforma dostarcza gaz do krajów europejskich, także Polski (złoże należy w 8 proc. do PGNiG). Także w przeszłości obserwowano drony w pobliżu norweskich platform wiertniczych. Tamtejsza armia ma testować rozwiązania blokujące dostęp dronów do takich instalacji.
Więcej znajdziesz TUTAJ.
Tymczasem w poniedziałek i wtorek w pobliżu wycieków z gazociągów Nord Stream zaobserwowano okręty wsparcia rosyjskiej marynarki wojennej - poinformowała CNN, powołując się na dwóch zachodnich przedstawicieli wywiadu i źródło powiązane ze sprawą.
- Rosyjskie okręty rutynowo działają w tym obszarze – powiedział cytowany przez CNN duński urzędnik wojskowy, który podkreślił, że ich obecność nie musi dowodzić, że to Rosja ponosi odpowiedzialność za uszkodzenia. "Widzimy je w każdym tygodniu" – powiedział duński wojskowy. "Rosyjska aktywność na Morzu Bałtyckim wzrosła w ostatnich latach. Dość często testują naszą czujność - zarówno na morzu, jak i w powietrzu."
Jarosław Dudała /biznesalert.pl/PAP Dziennikarz, prawnik, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 pracuje w „Gościu”.