Na razie nieznany jest powód ataku uzbrojonych napastników na parafię Najświętszej Maryi Panny w Nchang, wiosce w południowo-zachodnim Kamerunie.
Kościół należy do diecezji Mamfe. Nie wiadomo, dlaczego w nocy z piątku na sobotę został podpalony przez niezidentyfikowanych do teraz bandytów. Napastnicy uprowadzili pięciu księży, siostrę zakonną i dwóch świeckich, najprawdopodobniej do nieznanej kryjówki w lasach otaczających Nchang.
Jak pisze "Avvenire", największy włoski dziennik katolicki, biskupi tej diecezji Kamerunu wyrazili "wielki szok i zgrozę". "Ten czyn jest bezprecedensowy i niezrozumiały" - ocenili także w komunikacie dla "Vatican News". Przypomnieli, że od 2016 r. ludność tego regionu jest nękana przemocą, potępiając także ataki na Kościół katolicki, kapłanów i zakonników oraz podkreślając, że pożar kościoła w diecezji Mamfe to "przekroczenie miary".
Konferencja Episkopatu Kamerunu potępiła czyn napastników i wezwała do "natychmiastowego uwolnienia ośmiu porwanych osób", podkreślając, że agresorzy i ci, którzy im pomagali, "powstali przeciwko Bogu, nie ludziom, a nikt, kto walczy przeciwko Bogu, nie wygrał".
"Arcybiskup Andrew Nkea, który podpisał oświadczenie, nie podał dalszych szczegółów i nie przypisał ataku nikomu konkretnie, podkreślając, że porywacze nie podali żadnego powodu tego, co się stało" - zaznacza "Avvenire".
baja /Avvenire