Iga Świątek awansowała do półfinału wielkoszlemowego turnieju US Open. Rozstawiona z numerem jeden polska tenisistka wygrała z Amerykanką Jessicą Pegulą (nr 8.) 6:3, 7:6 (7-4). W czwartek jej kolejną rywalką będzie grająca z szóstką Białorusinka Aryna Sabalenka.
21-letnia raszynianka z siedem lat starszą Amerykanką grała wcześniej trzy razy. Uległa jej w 2019 roku w Waszyngtonie, ale w obecnym sezonie pokonała ją trzeci raz - także w półfinale Indian Wells oraz ćwierćfinale French Open.
Świątek po raz pierwszy od blisko czterech miesięcy stanęła naprzeciw zawodniczki z czołowej dziesiątki rankingu. W pierwszym secie podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego znalazła się w małych opałach, ale wyszła z nich w świetnym stylu.
W piątym gemie Pegula przełamała Świątek na 3:2, następnie przy swoim podaniu prowadziła 30:0. Od tego momentu zaczął się jednak koncert Polki. Odrobiła przełamanie i do końca seta oddała rywalce tylko dwa punkty.
Dziwny przebieg miała druga partia, którą można nazwać festiwalem przełamań. Aż 10 z 12 gemów kończyło się porażką zawodniczki serwującej. Świątek dwa razy serwowała na zwycięstwo w meczu, ale ostatecznie o jego losach zadecydował tie-break. W nim nieznacznie lepsza okazała się liderka rankingu. Od stanu 2-2 zdobyła dwa punkty z rzędu i już nie dała się dogonić.
W całym meczu Świątek zanotowała 22 zagrania kończące, a Pegula 14. Polka miała też nieco więcej niewymuszonych błędów - 32 wobec 29 rywalki. Świątek kilkukrotnie zmieniała rakietę, poszukując tej z idealnym tego dnia naciągiem.
"Kiedy tylko piłka latała wyżej niż chciałam, starałam się coś zmienić. Wiedziałam, że na tym poziomie nie mogę sobie pozwolić na błędy. Przepraszam, jeśli to było irytujące" - powiedziała w krótkiej rozmowie na korcie.
Świątek po raz pierwszy w karierze dotarła do półfinału US Open. W drodze do najlepszej czwórki wcześniej wygrała z: Włoszką Jasmine Paolini 6:3, 6:0, Amerykankami Sloane Stephens 6:3, 6:2 i Lauren Davis 6:3, 6:4 oraz Niemką Jule Niemeier 2:6, 6:4, 6:0.
Kilka godzin wcześniej Sabalenka wygrała z Czeszką Karoliną Pliskovą (nr 22.) 6:1, 7:6 (7-4).
Świątek cztery razy grała wcześniej z Białorusinką. Uległa jej w ubiegłym roku w kończącym sezon turnieju WTA Finals, a w obecnym cyklu trzykrotnie łatwo ją pokonała - w Dausze, Stuttgarcie i Rzymie.
"Mimo tych zwycięstw spodziewam się trudnego meczu. Muszę być gotowa na mocny serwis i silne uderzenia. Aryna jest w dobrej formie" - podkreśliła Świątek.
24-letnia Sabalenka po raz drugi z rzędu dotarła do półfinału US Open. Nigdy nie grała w finale wielkoszlemowej imprezy. W dorobku ma dziesięć wygranych imprez WTA.
Trzy lata młodsza Świątek w całej karierze wygrała dziewięć turniejów, z czego sześć w obecnym sezonie - w Dausze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie, Rzymie i wielkoszlemowy French Open w Paryżu.
Półfinały rozpoczną się o godzinie 1.00 czasu polskiego w nocy z czwartku na piątek. Najpierw na kort wyjdą Tunezyjka Ons Jabeur (nr 5.) i Francuzka Caroline Garcia (nr 17.). To oznacza, że spotkanie Świątek - Sabalenka nie rozpocznie się przed godziną 2.30.
Wynik meczu 1/4 finału singla kobiet:
Iga Świątek (Polska, 1) - Jessica Pegula (USA, 8) 6:3, 7:6 (7-4).