PORTUGALIA. Polskie postulaty dotyczące nowego unijnego traktatu na razie nie zyskały poparcia innych państw członkowskich. Ministrowie spraw zagranicznych UE rozmawiali o zapisach w dokumencie w portugalskiej miejscowości Viana do Castelo.
– Jeszcze nie wszystko stracone. Polska nie rezygnuje ze swych postulatów i zamierza nadal przekonywać do nich we Wspólnocie – podkreśliła minister spraw zagranicznych Anna Fotyga.
Polska chce, by w traktacie, a nie w osobnej deklaracji, znalazł się zapis umożliwiający odwlekanie niekorzystnych decyzji w unijnej radzie, czyli tak zwany mechanizm z Joanniny. Jeśli zostanie on wpisany do traktatu, wtedy trudno go będzie wykreślić, bo wymagana do tego będzie zgoda wszystkich państw.
Mechanizm z Joanniny jest najważniejszym polskim postulatem.
– Wyjaśniałam, że mechanizm służy wszystkim, czyli jest w duchu solidarności unijnej i wspólnych interesów – tłumaczyła minister Fotyga. Polska przedstawiła też dwa inne postulaty. Zgłosiła, że chce mieć swojego rzecznika w unijnym Trybunale. Poza tym domaga się, by inwestycje w krajach spoza Wspólnoty, finansowane przez Europejski Bank Inwestycyjny, zatwierdzane były jednomyślnie, a nie większością głosów.
W ten sposób możliwe byłoby na przykład przyblokowanie finansowania Gazociągu Bałtyckiego, omijającego Polskę, gdyby inwestorzy zwrócili się do Banku o preferencyjne kredyty. Ostateczne decyzje zapadną 18 października na szczycie UE w Lizbonie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W świecie