Ukraina pogrążona jest w głębokim kryzysie politycznym, który rozpoczął się 2 kwietnia, gdy prezydent Wiktor Juszczenko rozwiązał parlament i wyznaczył na 27 maja termin wyborów powszechnych.
Rząd premiera Wiktora Janukowycza zaskarżył prezydencki dekret do Sądu Konstytucyjnego i odmówił przyznania funduszy na kampanię wyborczą. Także Rada Najwyższa (parlament) nie uznała decyzji prezydenta. Juszczenko rozwiązał parlament, gdy Janukowycz systematycznie przeciągał na swoją stronę deputowanych z obozu prezydenckiego.
Niedawno 11 deputowanych z prezydenckiej partii Nasza Ukraina przeszło na stronę Partii Regionów, dzięki czemu liczba mandatów rządzącej koalicji (Partia Regionów, komuniści, socjaliści) zwiększyła się do 260. W ten sposób Partia Regionów dążyła do przejęcia kontroli 300 z 450 mandatów w Radzie Najwyższej, by dysponować kwalifikowaną większością dla obalenia prezydenckiego weta i przeprowadzenia zmian w konstytucji, ograniczających zakres władzy prezydenta. Spór między prezydentem Ukrainy a parlamentem rozstrzygnie Sąd Konstytucyjny, który ma orzec o zgodności z prawem prezydenckiego dekretu rozwiązującego parlament. Jednak jego decyzja ma zostać ogłoszona w czerwcu, a więc już po wyznaczonym przez prezydenta terminie wyborów parlamentarnych.
Przez wiele dni w Kijowie odbywały się demonstracje zwolenników, ale przede wszystkim przeciwników urzędującego prezydenta Ukrainy. Z regionów południowych i wschodnich do Kijowa zwożeni byli zwolennicy rządzącej koalicji. Liczba demonstrantów popierających obóz premiera wynosi, według różnych danych, od 20 do 40 tysięcy. Gromadzą się oni głównie na Majdanie Niepodległości, a także przed parlamentem, gdzie zostały rozstawione miasteczka namiotowe. Szczególnie agresywni są zwolennicy komunistów, których lider Petr Symonenka nawołuje do obalenia Juszczenki (na zdjęciu).
Za prezydentem opowiedziała się Rada Kościołów i Organizacji Religijnych. Pod dokumentem popierającym rozwiązanie parlamentu podpisali się m.in. kard. Lubomyr Huzar, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, i biskup łucki Marcjan Trofimiak, wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Rzymskokatolickiego Ukrainy. Swojego podpisu nie złożył natomiast zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego patriarchatu moskiewskiego, metropolita Włodzimierz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W świecie - przygotował Andrzej Grajewski