Pasję realizuje po godzinach. Dzięki temu bezcenne zdjęcia nieistniejącej wsi przetrwają.
To, co robi Marek Wojtaszek sam, z powodzeniem mógłby robić sztab ludzi. I to za duże pieniądze. Od prawie 20 lat działa społecznie, wspierany przez rodzinę i tych, którzy rozumieją wagę starych zdjęć. W tym przypadku zdjęcia przetrwały wielki potop, również obojętności i zapomnienia. Stare fotografie domów, ludzi, ulic okazały się trwalsze od zatopionej wsi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska