Lampedusa. Już ponad 2500 tys. uchodźców z północnej Afryki, głównie z Tunezji, przebywa na włoskiej wyspie Lampedusa, a ku jej brzegom ciągle zmierzają łodzie wypełnione ludźmi. Tylko w ciągu jednej doby na wyspę przybyło tysiąc osób.
Szef włoskiego MSW Roberto Maroni alarmuje, że Włochy zostały pozostawione same sobie. – Jestem bardzo zaniepokojony, poprosiłem o pilną interwencję Unię Europejską ponieważ Maghreb eksploduje. Trwa tam instytucjonalne i polityczne trzęsienie ziemi, które może mieć niszczący wpływ na całą Europę, poczynając od Włoch – powiedział Maroni.
Część z przybyszów umieszczonych zostanie w znajdującym się na Lampedusie ośrodku pobytu dla imigrantów, który postanowiono otworzyć w trybie pilnym. Pozostali przewożeni są do zapełniających się w szybkim tempie podobnych centrów w innych punktach kraju.
Włoski minister zamierza zwrócić się do władz Tunezji o wyrażenie zgody na obecność kontyngentu włoskiej policji, by zatrzymać falę uciekinierów. W związku z ich napływem rząd Silvio Berlusconiego ogłosił 12 lutego stan kryzysu humanitarnego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - szb/PAP