Kościół. Seminaria duchowne w Ugandzie pękają w szwach. Do kapłaństwa przygotowuje się tam obecnie 1130 alumnów, dwukrotnie więcej niż przed pięcioma laty.
Cztery istniejące dziś w tym kraju ośrodki formacyjne nie są w stanie pomieścić takiej rzeszy kleryków. Z konieczności w jednym pokoju mieszka niekiedy po siedmiu studentów. A liczba powołań rośnie z roku na rok.
Mimo powołaniowego boomu, Uganda wciąż jeszcze nie ma wystarczającej liczby kapłanów. Aktualnie jeden ksiądz przypada tam na 7 tys. wiernych. A katolików przybywa co roku średnio o 400 tys. Dziś do Kościoła katolickiego należy niemal 13 mln, czyli mniej niż połowa Ugandyjczyków. Na co dzień podlegają oni silnej presji sekt i wspólnot protestanckich, które wśród katolików werbują nowych członków.
O innym „powołaniowym boomie” pisze wprost „The Catholic Herald”, odnotowując informację, że po papieskiej pielgrzymce do Wielkiej Brytanii w Londynie pojawiły się nowe powołania do kapłaństwa. W istocie chodzi jedynie o 11 nowych seminarzystów, co jednak na warunki brytyjskie jest liczbą ogromną. W sumie w stołecznym seminarium przygotowuje się do kapłaństwa 46 kleryków, z czego 33 dla archidiecezji Westminster. Pozostali pochodzą z Lancaster, Nottingham oraz fińskich Helsinek.
To zestawienie pokazuje ogromną różnicę między dynamicznie rozwijającym się Kościołem afrykańskim a seminariami zachodniej Europy. Każdego dnia w Afryce chrześcijanami zostaje aż 23 tysięcy ludzi. Przyjmuje się, że w 2025 roku na świecie będzie około 2,6 miliarda chrześcijan, z których 595 milionów będzie mieszkało w Afryce. To najszybsza ekspansja na jednym kontynencie w ciągu dwóch tysięcy lat historii Kościoła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - mj