Moim zdaniem

Bezsporna jest wina osób, które jawnie bluźniły przeciwko krzyżowi, bezpośrednio profanowały go na Krakowskim Przedmieściu przez umieszczanie na nim puszek po piwie lub pluszowego misia. Winni są też oczywiście sprawcy ścięcia dwóch krzyży w Przemyślu.

Ale warto również, aby nabożeństwa ekspiacyjne stały się refleksją nad stosunkiem do krzyża osób, które deklarują się jako katolicy. Czyż nie jest znieważeniem krzyża postawa osób, które w imię jego obrony posługiwały się nienawiścią do innych i nieposłuszeństwem wobec kościelnych władz?

Czyż nie jest znieważeniem krzyża postawa polityków, zarówno tych, którzy walczyli z nim jawnie, jak i tych, którzy traktowali go instrumentalnie do osiągnięcia politycznych celów? Warto też, aby katolicy niezaangażowani w te spory zastanowili się nad swoimi reakcjami na nie i postawili sobie pytanie, czy ich relacja do krzyża jest właściwa?

Być może okaże się, że każdy z nas ma powód do przepraszania Boga za zniewagę krzyża, a na pewno do przepraszania za zniewagi innych. Dlatego wszyscy wierzący powinni przyłączyć się do modlitwy ekspiacyjnej za znieważanie krzyża, bo jest za co.