Poznań. Polscy teologowie zastanawiają się, czy teologia przekonująco odpowiada na podstawowe pytania współczesnego człowieka.
Między sensem a bezsensem ludzkiej egzystencji – to temat VIII Kongresu Teologów Polskich, który rozpoczął się 13 września i potrwa cztery dni. Organizatorem spotkania jest Wydział Teologiczny Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Po raz pierwszy w historii kongresów teologicznych w Polsce takie spotkanie odbywa się na świeckiej uczelni. Kongres rozpoczęła Msza św. w katedrze, której przewodniczył abp Józef Michalik. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przekonywał w homilii, że refleksja teologiczna „ma czuwać, żeby nie stracić kontaktu z życiem ludzi wierzących, prostych ludzi, żeby nie zamknąć się w swoim żargonie, w swojej specjalistycznej wiedzy ubogaconej niezrozumiałymi neologizmami czy treściami wirtualnymi”.
Metropolita poznański, abp Stanisław Gądecki, witając uczestników kongresu w auli uniwersyteckiej, życzył im, by teologia nie przypominała placu budowy, na którym krząta się wielu ludzi, ale zagubił się architekt. – Żyjemy w czasach rezygnacji z prawdy, a nawet nienawiść do prawdy. Wielu pyta, czy ma sens pytanie o sens – mówił bp Andrzej Dziuba, który wprowadzał w temat kongresu. Przypomniał, że zadaniem teologów jest służba Kościołowi i światu. Aby była ona owocna, musi przekładać prawdy wiary na język zsekularyzowanego świata. Gościem kongresu był nowy nuncjusz apostolski w Polsce, abp Celestino Migliore. Odwołując się do wyrażenia Benedykta XVI, życzył on teologom „miłości intelektualnej”, która oświeca umysł i pomaga łączyć wiarę z kulturą.
Pierwszymi wykładowcami kongresu byli dwaj teologowie z Niemiec. Abp z Ratyzbony zastanawiał się nad tym, jak antropologia chrześcijańska odpowiada na pytania współczesności. – Przestrzeń zwana Europą, rozumiana dotychczas głównie w kategoriach ekonomicznych, jest na dobrej drodze do wyrzeczenia się swojej duszy i swych korzeni, jeśli chrześcijaństwo spychane jest w prywatność i odmawia się mu prawa do zabierania głosu i współkształtowania rzeczywistości – zauważył. Drugim z wykładowców był jezuita prof. Hans Waldenfels. Podjął temat obecności Bożej Mądrości we współczesnej ludzkiej historii. Niemiecki teolog zwrócił uwagę, że nasza epoka to nie tylko negowanie Boga, ale także narastanie religijnego głodu.
Mówią o tym głośno współcześni filozofowie, nawet ci, którzy określają siebie jako „religijnie niemuzykalni”. – Teologia nie może być dziś tworzona w wieży z kości słoniowej, musimy głosić Jezusa na areopagach świata, odwołując się do własnego doświadczenia wiary i doświadczenia świata – przekonywał o. Waldenfels. Wykłady popołudniowe były poświęcone problemom relacji między kreacjonizmem a ewolucjonizmem (o. Zdzisław Kijas) oraz zagadnieniu poznania sensu świata (ks. Tadeusz Dzidek).
Czy kongres będzie nowym impulsem dla polskiej teologii w jej służbie dla Kościoła i świata? Z odpowiedzią trzeba zaczekać do jego zakończenia. Ale jest taka nadzieja.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - ks. Tomasz Jaklewicz/Poznań 13.09.2010