Iran. W ostatni piątek telewizja państwowa w Iranie pokazała próbę odpalenia rakiety ziemia–ziemia. Dzień później rozpoczął się rozruch nowej elektrowni atomowej w Buszerze na południu kraju.
Elektrownię w Buszerze zaczęli budować Niemcy. Od 1994 roku budowę kontynuowali Rosjanie.
Sam fakt posiadania reaktorów atomowych nie musi wcale świadczyć o chęci posiadania broni jądrowej. Nie musi, ale może. Wypalone paliwo jądrowe może bowiem zostać wykorzystane jako paliwo do bomby atomowej. Konstrukcja reaktorów, jakie są w posiadaniu ajatollahów, to umożliwia.
Po to, by wyprodukować paliwo do reaktorów, potrzebne jest tzw. wzbogacanie uranu. Uran naturalny (wydobywany z ziemi, także w Iraku) nie nadaje się do wykorzystania jako paliwo w większości modeli reaktorów. Wzbogacenie da się jednak przeprowadzić za pomocą specjalistycznej technologii, w którą Iran inwestuje.
Ta sama technologia (budowa tzw. wirówek) może służyć do produkcji paliwa do cywilnych reaktorów, ale także do produkcji bomby jądrowej. Gdy nałożyć na to wszystko powtarzane pod adresem wielu krajów (np. Izraela, USA) groźby, wrogowie (albo konkretniej państwa nienależące do grona „przyjaciół”) Iranu patrzą na Teheran z coraz większą obawą.
Iran się zbroi i inwestuje w technologię jądrową, która może być wykorzystana w celach wojskowych. A to budzi coraz większy niepokój. Głównie Izraela. Iran nieraz wspominał o tym, że jak tylko będzie miał taką możliwość, zmiecie z mapy świata państwo Izrael.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - tom