Meksyk. Hiszpańska Federacja Piłki Nożnej ofiarowała zdobyty na ostatnim mundialu puchar Matce Boskiej z Guadalupe.
To wotum wdzięczności za tytuł mistrza świata. Podczas uroczystej ceremonii prezes Federacji, Angel Maria Villar, przekazał trofeum ks. Diego Monroy. Jest to spełnienie obietnicy, jaką złożył Pani z Guadalupe podczas swojej ostatniej wizyty w Meksyku.
– Za każdym razem, gdy podróżuję do Meksyku, nie mogę nie przyjść do bazyliki. Kiedy byłem tu ostatnio podpisać umowę dotyczącą meczu w Meksyku, poprosiłem tylko o jedno – żebyśmy zostali mistrzami świata – przyznaje Villar. W homilii ks. Monroy podkreślił korzyści, jakie przynosi społeczeństwu sport. Zaproponował również, by sport stał się narzędziem do kształtowania duchowej siły. – Wysiłek jest ważny nie tylko ze względu na zwycięstwo, ale kształtuje także duchowość – mówił.
To niejedyny dowód wdzięczności za tytuł mistrza świata, jaki hiszpańska drużyna okazuje Bogu. Wcześniej Andreas Iniesta oraz jego kolega z drużyny, Sergio Busquets, zapowiedzieli, że wybiorą się na pielgrzymkę do Santiago de Compostela, aby podziękować za wygrany mundial.
Ciekawe, czy gdyby polscy piłkarze jakimś cudem zdobyli podobny puchar (bez interwencji nadprzyrodzonej nie sposób sobie tego wyobrazić) i publicznie oświadczyli, że pomaszerują w ramach podziękowania na Jasną Górę, nie okrzyknięto by ich w mediach z miejsca dewotami? W Hiszpanii – która uchodzi za ideowy wzorzec polskiej lewicy – takie oświadczenia to normalka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - mj