Gdańsk. Tysiące ludzi wzięło udział w pogrzebie ks. prałata Henryka Jankowskiego. Liturgii pogrzebowej przewodniczył metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź, który powiedział, że ks. Jankowski był ikoną "Solidarności".
Mówiąc o jego zasługach, przypomniał, że gdy został ogłoszony stan wojenny, parafia św. Brygidy stała się ważnym miejscem na mapie Polski – miejscem nieustannej modlitwy za Polskę, salonem reprezentacyjnym dla możnych tego świata, których ks. prałat podejmował z wyszukaną gościnnością.
Ludzie ze stoczni przychodzili tu także wówczas, gdy po przemianach ustrojowych ich zakład pracy stał się balastem, a oni wraz z nim „masą upadłościową”. Wówczas ks. Jankowski szukał dla nich pracy. Burzliwymi oklaskami zebrani w kościele wierni nagrodzili oświadczenie abp. Głódzia, że kapelan „Solidarności” spocznie w kościele św. Brygidy w kaplicy bł. ks. Jerzego Popiełuszki, z którym się przyjaźnił.
Stojąca przed ołtarzem na katafalku trumna z ciałem ks. Jankowskiego okryta była flagą „Solidarności”. W pierwszych ławkach świątyni, do której weszło ok. 1500 osób, zasiedli m.in.: prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, Marian Krzaklewski, Janusz Śniadek, Andrzej Lepper, Katarzyna i Aleksander Hallowie.
Wielu wiernych uczestniczyło w liturgii na placu przed kościołem. Po Mszy św. został odczytany list prymasa seniora abp. Henryka Muszyńskiego, który nazwał zmarłego człowiekiem o wielkim charyzmacie społecznym, wielkim patriotą. Dziękował mu także przewodniczący „Solidarności” Janusz Śniadek.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - ag/KAI