Przemysław Kucharczak: Ten wynik to cios dla Prawicy Rzeczypospolitej?
Marek Jurek: – To porażka, ale nie klęska. Mój wynik jest porównywalny z wynikiem premiera Pawlaka, którego partia korzysta z funduszy państwowych. Było blisko, bo, według badań opinii społecznej, co szósty wyborca Jarosława Kaczyńskiego rozważał poparcie mojej kandydatury. Byłoby lepiej dla Polski, gdybyśmy z tych wyborów wychodzili z dwoma silnymi partiami na prawo od centrum.
Stało się to, przed czym Pan ostrzegał: trzecią siłą w Polsce jest SLD.
– To dlatego, że nastąpiła koncentracja wyborców na głównych partiach. Mimo że było wiadomo, że wybory rozstrzygną się w drugiej turze, a w pierwszej warto głosować na kandydatów trzecich, pokazać własne poglądy. Ale to też wynik nieodpowiedzialnej polityki promowania się. W mediach publicznych nie musiało być tego sojuszu PiS i SLD. W II turze będę jednak głosował na Jarosława Kaczyńskiego.
Mimo że PiS i PO aż tak wiele nie różni?
– Są między nimi realne podobieństwa. Jednak to PO była motorem przyspieszonej ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, PO zapowiedziała euro w Polsce, PO otwarła debatę o eutanazji. PiS reagowało na to niewystarczająco. Dlatego startowałem. Jednak gdy mam do wyboru kandydatów, z których jeden był stroną aktywną w tych tematach, a drugi tylko w niedostatecznym stopniu im się sprzeciwiał, to wybieram tego drugiego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
(obraz) |
W II turze będę głosował na Jarosława Kaczyńskiego – deklaruje Marek Jurek.