Australia. Jeszcze 10 lat temu księża w Australii gorzko żartowali, że są „gatunkiem skazanym na wymarcie”. Tymczasem w wielu diecezjach widać wyraźny wzrost powołań kapłańskich i liczby nowo wyświęcanych prezbiterów.
W seminarium duchownym w Sydney kształci się dziś 63 kleryków. W 2000 roku było ich jedynie 17. W Melbourne do kapłaństwa przygotowuje się obecnie ponad 50 kandydatów, w stolicy stanu Queensland – Brisbane liczba alumnów podwoiła się w ciągu ostatnich dwóch lat – z 16 do 32. Podobne zjawisko występuje także w seminarium w Wagga Wagga (płd.-wsch. Australia), gdzie jest ich obecnie 20, oraz w dwóch seminariach w Perth, stolicy Australii Zachodniej – 40 w obu placówkach.
Papież Jan Paweł II wiedział, co robi, ustanawiając cyklicznie odbywające się w różnych miastach na całym świecie Światowe Dni Młodych. Można przypuszczać, że wzrost liczby młodych mężczyzn, którzy decydują się na to, by zostać kapłanami to przede wszystkim owoc takiego spotkania w Sydney, które odbyło się przed dwoma laty. Zdaniem rektora seminarium w Melbourne ks. Brendana Lane’a, wzrost liczby powołań to także widomy cud kończącego się właśnie Roku Kapłańskiego.
Australia nie jest jedynym krajem, w którym przerwano tendencję do spadku liczby powołań w czasie Roku Kapłańskiego. Według ks. Lane’a, zjawisko to przerywa ogólną tendencję ostatnich lat, gdy liczba kandydatów do kapłaństwa i święceń spadała. – Jeszcze 20 lat temu można było pomyśleć, że naszym przeznaczeniem jest zniknięcie, obecnie natomiast perspektywy są całkowicie odmienne – oświadczył.
Podobne procesy dają się zauważyć także w kilku innych krajach, na przykład w Hiszpanii, w której w roku akademickim 2009/2010 po raz pierwszy od 9 lat wzrosła liczba seminarzystów, dochodząc obecnie do 1265, czyli o 42 więcej niż rok wcześniej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Marcin Jakimowicz