Podjęta przez marszałka Komorowskiego decyzja jest racjonalna, w końcu to Platforma przygotowała projekt nowelizacji i Sejm pod jego przewodnictwem ją uchwalił.
Gdyby teraz miał wątpliwości co do jej konstytucyjności, naturalne byłoby pytanie, dlaczego nie miał ich podczas prac legislacyjnych w Sejmie.
Silny był także w tej sprawie nacisk na niego ze strony jego zaplecza politycznego oraz środowisk medialnych. Marszałek mógł jednak podjąć ryzyko i skierować ustawę do Trybunału.
Byłby to dla opinii publicznej czytelny sygnał, że swój urząd pełni z uwzględnieniem wrażliwości różnych środowisk, a nie tylko własnego obozu. Sprawa wróci w kampanii wyborczej i będzie przedstawiana jako odejście od polityki rozliczeń historycznych oraz niszczenie IPN.
Co najważniejsze, znowelizowana ustawa jest legislacyjnym bublem, uchwalonym po to, aby ograniczyć niezależność prezesa IPN. Szkoda, że nie została wykorzystana okazja, aby ją poprawić.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Andrzej Grajewski (komentarz)