Waszyngton. Przyjęcie reformy opieki zdrowotnej – sztandarowego pomysłu Baracka Obamy – jest już przesądzone. Po głosowaniu w Izbie Reprezentantów, wygranym przez zwolenników reformy 219:212, uzyskanie zgody Senatu jest już tyko formalnością.
Nowe prawo zakłada, że Amerykanie muszą obowiązkowo wykupywać polisy ubezpieczenia zdrowotnego (dotąd było to dobrowolne). Uboższe rodziny (o dochodzie poniżej 88 tys. dolarów rocznie) otrzymywać będą na ten cel państwowe dotacje.
Zwolennicy ustawy argumentowali, że da ona opiekę medyczną 30 mln Amerykanów, którzy jej dotąd nie posiadali. Przeciwnicy podkreślali, że taki system jest niekonstytucyjny, droższy i doprowadzi do podniesienia podatków. Jak wykazują sondaże, większość Amerykanów opowiada się za utrzymaniem dotychczasowych zasad.
O zyskaniu przez zwolenników reformy nikłej przewagi w Izbie Reprezentantów przesądziła zmiana stanowiska demokratycznego kongresmana Barta Stupaka. Sprzeciwiał się on projektowi Obamy, ponieważ jego zapisy umożliwiałyby finansowanie aborcji ze środków państwowych.
Ostatecznie jednak Stupak i paru związanych z nim kongresmanów poparło ustawę w zamian za obietnicę wydania przez prezydenta rozporządzenia, które potwierdzi zakaz finansowania aborcji z funduszy federalnych, poza przypadkami, gdy ciąża była wynikiem gwałtu lub kazirodztwa albo urodzenie dziecka zagraża życiu kobiety.
Konferencja Episkopatu USA popierała reformę. Jednak groźba finansowania aborcji ze środków federalnych sprawiła, że konferencja biskupów USA opowiedziała się przeciw projektowi. – Koszt jest za wysoki, strata jest zbyt wielka – oświadczył przewodniczący amerykańskiego episkopatu kard. Francis George.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
(obraz) |
Fakty i opinie - jd