IPN. Nie wszyscy esbecy będą mieli mniejsze emerytury. Od 1 stycznia wchodzi w życie ustawa obniżająca emerytury byłym esbekom, ale nie obejmie ona tych, których dane są w katalogach zastrzeżonych.
Na problem zwrócił uwagę prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka. Zgodnie ze specjalną ustawą, prawo do uprzywilejowanych świadczeń emerytalnych – wyższych niż mają zwykli emeryci – stracą oficerowie służb specjalnych PRL oraz członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego lub wdowy po nich. Pierwsi już dostają decyzje o obniżce, od której można się odwołać do sądu.
Według szacunku IPN, ustawą może być objętych ok. 45 tys. osób. Do końca roku IPN ma przekazać organom emerytalnym zaświadczenia o przebiegu służby funkcjonariusza. Istnieje możliwość, że zachowa on dotychczasowe świadczenia, jeśli czynnie wspierał osoby lub organizacje działające na rzecz niepodległości państwa polskiego. Problem dotyczy esbeków, których akta znajdują się w ściśle tajnym, tzw. zastrzeżonym zbiorze IPN. Instytut nie może udzielać danych z nich organom emerytalno-rentowym, a są one niezbędne dla obniżki świadczeń.
Prezes Kurtyka zapowiedział, że wystąpi do odpowiednich służb ochrony państwa, aby jak najwięcej teczek ze zbioru zastrzeżonego było wyjmowanych. Dotychczas emerytury esbeków wynosiły nawet do 5 tys. złotych i były trzykrotnie wyższe niż przeciętnych obywateli. Według szacunków, dzięki zmniejszeniu emerytur budżet zaoszczędzi nawet 600 mln zł rocznie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
bł/(PAP)