Medialny nekrolog

Dzięki przegłosowanej w sejmie nowej ustawie medialnej pojawiła się szansa, że TVP sama stanie się jednym z takich kanałów. Ustawa, pod słusznym hasłem odpolitycznienia mediów publicznych, odpolityczni je nad wyraz skutecznie. Przez marginalizację, a w perspektywie być może likwidację. Postarały się o to wspólnymi siłami PO, PSL i SLD. PSL i SLD realizowały już kiedyś udaną politykę zwaną skokiem na media. Teraz, po cudownym nawróceniu w dziedzinie depolityzacji, kolejny skok może się okazać ostatnim. Bo następnym razem nie będzie już po czym skakać. Chyba że ustawę zawetuje lub skieruje do Trybunału Konstytucyjnego prezydent.

PO udało się przynajmniej spełnić jeden ze swoich postulatów wyborczych, jakim było populistyczne hasło zniesienia abonamentu. Przeważająca większość społeczeństwa, która optowała za likwidacją medialnego haraczu, odetchnęła z ulgą. Warto jednak zauważyć, że chociaż nie będzie abonamentu, co w Europie jest pociągnięciem rewolucyjnym, to i tak na media publiczne złożymy się wszyscy. Od 2010 roku będą finansowane z budżetu, czyli z naszych podatków. Do tej pory przeciwnicy abonamentu mogli przynajmniej protestować, unikając jego płacenia.

Zgodnie z ustawą budżet państwa będzie musiał przeznaczać na media kwotę nie mniejszą niż abonament zebrany w 2007 r., czyli ok. 900 mln zł. Czy fakt, że o budżecie mediów zdecyduje większość parlamentarna, media uniezależni czy odwrotnie? Ustawa odchodzi od finansowania instytucji na rzecz finansowania zadań, wprowadzając licencje programowe. Określą one, na co konkretnie pójdą publiczne pieniądze w radiu i telewizji, nie tylko publicznej zresztą.

Korzystać z nich mają również media komercyjne. Ustawa przewiduje też powołanie 16 regionalnych spółek telewizyjnych, które zostaną utworzone na bazie dotychczasowych oddziałów terenowych TVP, co tylko jeszcze bardziej uzależni je od samorządów. Z dniem wejścia w życie ustawy wygasną obecne kadencje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz zarządów i rad nadzorczych TVP i Polskiego Radia. Będzie można wybierać nowe władze mediów. I to było powodem gwałtownego przyspieszenia prac nad uchwaleniem ustawy przez medialną koalicję w parlamencie.