Niewybaczalne grzechy Mela Gibsona  

„Mel Gibson. Portret ekscentryka” to nie do końca udana, chociaż zrealizowana obiektywnie, próba zgłębienia fenomenu aktora i reżysera. 

Absurdalne zarzuty o antysemityzm jakie wysuwano wobec „Pasji”, na której realizację  żadne studio filmowe nie chciało wyłożyć środków,  a następnie wykorzystywanie przez „bezgrzesznych” hollywoodzkich i medialnych hipokrytów błędów, jakie popełnił w życiu prywatnym, miały na celu zrujnowanie jego kariery.  

Rzeczywiście przeżywał wzloty i upadki, a nagonka rozpoczęta już przed realizacją „Pasji” i po premierze miała swój udział w tym, że przeżył załamanie nerwowe. Trudno zgodzić się z wysuwaną w filmie tezą, że Gibson walczył o przebaczenie hollywoodzkich zakłamanych elit. Raczej rozliczał się z własnymi błędami prywatnie, a nie na forum publicznym, jak dzieje się to obecnie. Można mieć wątpliwości co do szczerości owych samokrytycznych wystąpień.  

Mel Gibson nie musi walczyć o uznanie Hollywood, bo wszystkie reżyserowane przez siebie filmy, z których każdy był wydarzeniem, finansował z własnych środków. 

W tym sensie rzeczywiście był ekscentrykiem, jak głosi polski podtytuł dokumentu, bo w przeciwieństwie do wielu innych aktorskich gwiazd zdyskontował swój aktorski sukces, zarówno artystyczny i finansowy, reżyserując filmy jako człowiek wolny i niezależny od hollywoodzkich producentów. I człowiek, co w Hollywood jest nie jest do końca poprawne, wierzący.

Dokument jednak warto obejrzeć, bo przynosi wiele ciekawych informacji na temat twórczości i biografii tego wyjątkowego reżysera. 


Mel Gibson. Portret ekscentryka, reż. Bruno Sevaistre,  Belgia 2022,  arte.tv 

 
  
 

« 1 »

Edward Kabiesz